Jest wietrznie, szarawo a teraz za oknem krople deszczu wybijaja swoj rytm o szyby, bardzo regularnie.
Pocieszam sie kubkiem goracej herbaty i uciekam w swiat moich ksiazek.
I ciagle czekam na kolory wiosny. W mojej glowie przewijaja sie barwne obrazy butelek napelnionych owocowymi napojami, takich co to koniecznie ze slomka, mamo, kosza z jedzeniem do pobliskiego parku, rozowej hulajnogi, ktora zabieram na wszelki wypadek, tak w razie czego gdyby zabraklo atrakcji na placu zabaw...Widze siebie podnoszaca dziecko z chodnika bo znow sie zrobilo bam! i nas wracajace na szybka lekka kolacje bo juz sie sciemnia ...Tesknie za zapachem powietrza wiosna i wczesnym latem...I za przedwczesnie popekana od slonca skora w maju i za pieczeniem kolorowych mazurkow na Wielkanoc...
Muffiny bananowe z akcentem karmelowym
240 g maki pszennej
140 g cukru
2 lyzeczki proszku do pieczenia
szczypta sody oczyszczonej
szczypta soli (opcjonalnie)
2 duze jajka
150-160 g jogurtu greckiego
90 g batonikow karmelowych,
posiekanych lub rozdrobnionych recznie
160 g bananow bardzo dojrzalych,
rozmiazdzonych widelcem
60 g suszonych bananow plus wiecej do
udekorowania muffinow tuz przed pieczeniem
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Wykladamy forme 12-dolkowa foremkami do muffinow.
Przygotowujemy 3 miski.
W jednej z nich rozmiazdzamy banany. W drugiej laczymy lekko ubite jajka z: przestudzonym plynnym maslem,
jogurtem greckim, cukrem i aromatem.
Nad trzecia miska przesiewamy make z proszkiem, soda, ew. sola i laczymy
z rozmiazdzonnymi bananami, posiekanymi batonikami karmelowymi.
Nastepnie laczymy ze soba WSZYSTKIE skladniki, krotko, najlepiej
tutaj posluzyc sie widelcem.
Wlewamy ciasto do foremek do 2/3 wysokosci, na samym wierzchu mozna
rozlozyc kawalki suszonych bananow. Pieczemy
okolo 30 minut az muffiny nabiora zloto-brazowego koloru.
Mozna sprawdzic metoda tzw. suchego patyczka.
Piękne te zdjęcia! Ostatnio bardzo gustuję w ciemnej kolorystyce więc wpasowały się w moją estetykę. Zawsze z podekscytowaniem otwieram Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPauli,
Usuńbardzo dziekuje:-) A tak na marginesie ale TY jestes szybka!:-)
Pyszności, nieźle napakowane :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBabeczki wyglądają bardzo kusząco;) Dodatek suszonych bananów bardzo mi sie podoba, często dodaję je do wypieków;)
OdpowiedzUsuńŚwietna kolorystyka zdjęć, taka lekko dekadencka :), u nas już wiosennie, słonecznie, czuć to nawet w powietrzu, do Was też dotrze :)
OdpowiedzUsuńTutaj w powietrzu czuc juz wiosne. Co nie zmienia faktu, ze takiego zimowego muffina bym nie odmowila :)
OdpowiedzUsuńaj jakie zdjecia Agnieszko , do zapatrzenia
OdpowiedzUsuńa muffiny z bananami to pycha
Jakie piękne zdjęcia! Cudowne są te muffiny. Z bananami lubię, niedawno nawet robiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Majana
Rewelacyjne. Widziałam ostatnio gdzieś na necie takie koszyki do kupienia i nie kupiłam. Już żałuję.
OdpowiedzUsuńAlicjo, Majanko, Kabamaigo,
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za Wasze mile komentarze, pozdrawiam bardzo cieplo!
Maggie, Jo i DarkANGELika,
OdpowiedzUsuńWam rowniez bardzo mocno dziekuje za pozostawione komentarze. Milego wieczoru!
Jakich batoników użyłaś?;>
OdpowiedzUsuńJa uzylam batonow Mars. Ale mozna tez zastapic je tradycyjna polska ( ale miekka) krowka- muffiny wyjda po prostu slodsze i bardziej lepkie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmmm... co za wspaniale smakolyki:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń