Kiedy bylam mala dziewczynka moja babcia piekla babki w prodizu.
Nigdy nie mialam tej przyjemnosci czy tez satysfakcji doswiadczenia pieczenia ciast w taki sposob.
Jestem pewna, ze moja Mama nadal skrupulatnie przechowuje tenze historyczny juz prodiz, mozliwe jednak ze znalazl swe miejsce na starym strychu jako przedmiot z etykieta od dawna nieuzywany...
Pieczenie babek pamietam od zawsze podobnie jak i ciast drozdzowych.
Babka do niedzielnej popoludniowej herbaty byla dla mnie, dziewczynki byc moze dziewiecioletniej, czyms bardzo oczywistym. Jednak zarowno Mama jak i niezyjaca juz Babcia piekly ja tak czesto, w przeroznych postaciach ( chociaz nie ukrywam, ze krolowala czesto babka zebra albo majonezowa, wkrotce jako dziecko w szkole podstawowej pieklam te pierwsza z pamieci) ze tak naprawde nie umialam w nich dostrzec nic szczegolnego.
Odkrywam dzisiaj na nowo to ciasto. Zachwyca mnie jego ksztalt, prostota i latwosc przygotowania, nierzadko aromatycznosc wydobywajaca sie z jego wnetrza i oczywiscie smak.
I naprawde wiele, bardzo wiele, bym oddala aby moc chociaz raz upiec babke w prodizu tak jak to robila kiedys moja Babcia...
Przepis na to ciasto pochodzi z gazety Guardian, a dokladniej z kolumny w jakiej swe miejsce regularnie zajmuje niektorym bardziej, innym nieco mniej znany, Dan Lepard.
Cenie go bardzo za prostote w tworzeniu przepisow, finezje i nader wszystko - jego skromnosc. W moich oczach, jest on niezwykle uzdolnionym czlowiekiem, ktory na szczescie, nie urosl do tego stopnia aby okreslic go mianem celebryty.
Lubie upiec ciasto, a propos napisane przez tych ktorzy o slawe nie krzycza, ktore zdaje sie byc niepozorne, niczym nierozniace sie od innych, a w rzeczywistosci smakuje i pachnie wybornie.
Taka wlasnie jest ta babka.
Pieklam ja juz kilka razy i kazdy,, kto probuje, jest na 'tak' i prosi o przepis. Przy pierwszej probie, zastapilam 1/2 gorzkiej czekolady, czekolada karmelowa i orzechy mieszanka suszonych owocow: rodzynek, bananow ( ktore polamalam na mniejsze czesci) i daktyli. Babka pieczona w taki sposob wyszla nieco jasniejsza niz ta na zdjeciu, jeszcze bardziej wilgotna i slodsza. Do niej przygotowalam polewe lukrowa z dodatkiem rumu jak zaleca pan Lepard. Z tego ciasta nie zostalo nic w kilka godzin po upieczeniu.
Tym razem, jako ze nie mialam pod reka swiezej dyni a jedynie pulpe, dodalam nieco wiecej maki niz jest w przepisie. Ciasto mimo wszystko nie stracilo na swym uroku. Jest wilgotne i aromatyczne. Jezeli chcecie je upiec w formie kwadratowej o wym.20 cm, warto jest przygotowac icing z dodatkiem rumu badz tez innego gestego alkoholu.
Babka czekoladowo-dyniowa
adaptacja przepisu Dana Leparda
220 g dobrej czekolady
170 g masla niesolonego
3 jajka
270 g jasnego cukru muscovado
250 ml zimnej wody
3 lyzeczki aromatu waniliowego albo ekstraktu waniliowego
290 g maki pszennej
3 lyzeczki proszku do pieczenia
100 g potartej dyni albo pulpy z dyni
125 g posiekanych orzechow pekana/ orzechow wloskich/ suszonych bananow i rodzynek
cukier puder do posypania ciasta albo przygotowujemy icing ze skladnikow ponizej:
275 g cukru pudru
15 ml rumu
100 ml slodkiej smietanki kremowki
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza.
Forme do babki lekko natluszczamy, nastepnie wysypujemy niewielka iloscia kaszki manny. Jezeli pieczemy w formie prostokatnej, jak jest wg oryginalnego przepisu, wyscielamy ja papierem do pieczenia.
Czekolade i maslo siekamy na kostke i wkladamy do garnuszka o mocnym dnie. Rozpuszczamy oba skladniki podgrzewajac na srednim ogniu po czym zdejmujemy z palnika.
Jajka ubijamy mikserem az zwieksza objetosc. Powoli, nadal miksujac, dodajemy do nich cukier i nadal miksujemy na najwyzszych obrotach przez kilka minut. Nastepnie laczymy z masa czekoladowo-maslana, rowniez za pomoca miksera. Do masy wlewamy bardzo powoli wode i aromat albo ekstrakt waniliowy. Ciasto bedzie rzadkie na tym etapie. Przesiewamy, nad naczyniem z ciastem, maka z proszkiem do pieczenia i miksujemy do polaczenia skladnikow. Wrzucamy orzechy (ewentualnie bakalie) i laczymy wszystko z potarta dynia albo z pulpa z dyni. Miksujemy krotko. Wlewamy ciasto do formy. Wstawiamy forme do piekarnika na srodkowa polke i pieczemy ok. 60 minut. Warto sprawdzic patyczkiem pod koniec pieczenia.
Wystudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem albo dekorujemy icingiem.
Przygotowanie icingu:
Ubijamy smietanke z cukrem pudrem i laczymy z rumem.
In English:
Chocolate and pumpkin bundt cake
adapted from D. Lepard's recipe
230 g dark chocolate
170 g butter
3 eggs
270 g light muscovado sugar
125 g chopped pecans/ walnuts
250 ml cold water
2 tsp pure vanilla extract
290 g plain (all-purpose) flour
3 tsp baking powder
100 g grated pumpkin or pumpkin puree
icing sugar, for dusting the cake
Preheat the oven to 180 degrees Celsius.
Line up a 20 cm square cake tin OR grease lightly a large (2 litre) bundt cake tin, then sprinkle the inside with some semolina.
In a heavy-based saucepan melt the butter with the chocolate, over a medium heat. Set aside.
Beat the eggs until fluffy.
While still beating, gradually combine the eggy mixture with sugar and then with the chocolate-buttery mixture.
Very slowly add the cold water and the vanilla extract. It will look quite floppy at this stage but do not worry. Sieve the flour along with the baking powder over the mixed ingredients. Mix it all through. At the end add the pumpkin and the nuts of your choice. Mix it altogether, do not overdo. Pour the cake batter into the prepared tin. Bake for about an hour until an inserted skewer comes out clean.
Before serving, dust the cake with icing sugar.
Moja ciocia tez piekła babki proszkowe(tak je nazywali) w prodiżu,a Babcia baby w piecu na drewno i makowce tez w tam piecu
OdpowiedzUsuńale zdjecia , cudo ,a przepis sobie zapisze i może na Wielkanoc wykorzystam
pozdrawiam
Margot, witaj!
OdpowiedzUsuńMoja Babcia piekla babke majonezowa w prodizu z poczatku, a pozniej to juz doslownie polowala na coraz to nowsze przepisy, ktore i tak mialy sie pojawic. Nie wiem skad pochodzilo to jej zamilowanie do pieczenia w takiz sposob, ale byc moze ow prodiz dla Babci byl tym czym dla nas teraz jest food processor marki Kenwood? Oczywiscie tego sie juz nie dowiem, ale nie zapomne dumnej twarzy Babci otwierajacej jeszcze goracy prodiz...
Aaa i pozdrawiam serdecznie!
Usuńp.s. w skladniki na chleb juz sie wyposazylam:-) w tygodniu pierwsza proba, mam nadzieje ze z powodzeniem.
oj to trzymam kciuki ,żeby chleb się udał i smakował
OdpowiedzUsuńJak nie jesteś jakaś szczególną fanka kolendry to polecam jednak tylko zmieloną ta kolendrę, bo niektórym te całe ziarna przeszkadzają
Margot, z Twego przepisu uda sie na pewno. Ja mam tylko nadzieje, ze zakwas moj nie odmowi mi posluszenstwa. Dobrej niedzieli!
Usuńjakos nie umiem sie przekonac do tej dyni :/ choc zapewne musi byc ciekawe bo duzo przepisow ja zawiera. powinnas podrzucic mi na polnoc kawalek :) a propos , skad masz ta pulpe, sa w "naszych" sklepach?
OdpowiedzUsuńOla,
OdpowiedzUsuńja zawsze jesienia kupuje kilka dyni i je pieke. A pozniej sloiki z pulpa z dyni wedruja do spizarni:-) pozdrawiam!
Ciekawa babka;) Wygląda cudnie;)
OdpowiedzUsuńpiękna, uwielbiam ten twój klimat ze zdjęć!!! Proszę o kawałek do kawy!!!
OdpowiedzUsuńDarkANGELika i Gosienkah,
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za pozostawione komentarze. Ciesze sie, ze babka Wam sie podoba:-)
pozdrawiam cieplo i zycze wspanialego rozleniwionego niedzielnego popoludnia.
bardzo mi się podoba to połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńMmmm, pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńTa ni jest taka prosta :) (mówię o smakach oczywiście). Dynia, czekolada - rewelacja. A moja babcia nadal piecze w prodiżu, teściowa zresztą od czasu do czasu też.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co dyniowe, Ciebie uwielbiam za tę babkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale musiała być pyszna! bo jak się domyślam już jej nie ma:-)
OdpowiedzUsuńCzekoladowo-dyniowa? Pysznść!
OdpowiedzUsuńbardzo smakowity przepis, szkoda ze zapasy dyni już wyczerpane.
ciasto pycha ale jakie cudne zjęcia !!
OdpowiedzUsuńsuper zdjecia:) super babka:)
OdpowiedzUsuńMalgosiaZ
OdpowiedzUsuńKornik
Ugotowana Mama
Aga
dziekuje za Wasze cieple komentarze, cieszy mnie, ze zagladacie. pozdrowienia!
I always spent my half an hour to read this webpage's articles or reviews daily along with a mug of coffee.
OdpowiedzUsuńAlso see my website - printable restaurant coupons
Ja tez uwielbiam babki. Tak jak tobie wydawaly mi sie kiedys takie...pospolite. Teraz przechodza prawdziwy renesans. Czekolada to moja druga milosc, wiec babke wyprobuje.Piekne zdjecia...
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudne, chciałabym wypróbować przepis ale proszę o radę... czy da się go tak zmodyfikować, aby zamiast czekolady użyć gorzkie, sypkie kakao?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)
Nie próbowałam piec bez czekolady więc nie wiem. Przypuszczam jednak że czekolada stabilizuje to ciasto a bez niej wyszedłby zakalec. Pozdrawiam.
UsuńDziękuję za odpowiedź :) a w jakiej formie była pieczona ta babka? mam formę z kominem (piekę w niej wielkanocne babki) i wydaje mi się, że moje jest węższa i wyższa, chciałabym wiedzieć jaka powinna być pojemność formy...
UsuńBabkę piekłam w formie dwulitrowej. Pozdrawiam.
Usuń