- Mamo, mamo, zrobisz dzis kisiel na podwieczorek?
- Kisiel byl wczoraj i przedwczoraj. Dzisiaj beda gofry.
-Dobrze, ale takie pyszne z malinami.
Zdecydowanie czesciej od gofrow pojawiaja sie na naszym stole nalesniki cieniutkie jak papier albo racuszki na maslance. Gofry przygotowuje dla odmiany. Te sa smaczne, bardzo sycace, bardzo latwe, niezbyt slodkie i jezeli pozwoli im sie nieco zbrazowic, chrupiace.
Gofry na maślance
przepis pochodzi z ksiazki Waffles, autor: Kristiane Muller- Urban, wyd. Silverback,
skladniki na ok. 8 sztuk:
125 g miekkiego masla
125 g maslanki
75 g drobnego cukru
szczypta soli
4 jajka
1/2 lyzeczki soku cytrynowego albo szczypta cynamonu
lyzeczka ekstraktu waniliowego
250 g maki pszennej
2 lyzeczki proszku do pieczenia
dodatkowo:
cukier puder albo bita smietana
owoce swieze lub mrozone
Maslo ucieramy z cukrem do puszystosci, laczymy powoli z sokiem z cytryny albo cynamonem i ekstraktem oraz sola. Dodajemy po jednym jajku nadal ucierajac.
Make przesiewamy, najlepiej dwukrotnie z proszkiem. Dodajemy make na przemian z maslanka do pozostalych skladnikow i miksujemy tylko do polaczenia.
Nagrzewamy gofrownice tak aby miala jak najwieksza moc. I wykladamy na lekko natluszczone plytki gofrownicy po 2-3 lyzki ciasta na gofry. Zamykamy gofrownice i pieczemy okolo 2-3 minut az beda brazowe ale niezbyt przypieczone.
Kazdego gofra kladziemy po upieczeniu na kratke kuchenna, jeden obok drugiego. Podajemy cieple jeszcze z cukrem pudrem i owocami albo bita smietana.
Wskazowki ogolne na temat gofrow:
- gofry po upieczeniu nie powinny byc kladzone jeden na drugim, a obok siebie na kratce kuchennej,w przeciwnym razie nie beda chrupiace a wrecz ze gumowe
- ciasto na gofry jest generalnie nieco gestsze od nalesnikowego ale poniekad jego nieznaczne rozrzedzenie wplywa na to, czy gofry sa chrupiace czy tez nie. Zasada jest prosta: nieco rzadsze ciasto, bardziej chrupiace gofry.
- gofry pieczemy okolo kilku minut na maksymalnej mocy gofrownicy i nie otwieramy jej co chwile, warto pomoc sobie kuchennym czasomierzem, to naprawde wplywa na jakosc naszych gofrow.
- gofry mozna zamrazac, mozna tez je odgrzewac. Nie odgrzewamy ich jednak w mikrofalowce a w tosterze z funkcja: odgrzewanie (reheat)
- z gofrow nie pierwszej swiezosci mozna przygotowac bread and butter pudding albo francuskie gofry
rewelacyjne, ja troche do tylu jestem bo nie mam maszyny :(
OdpowiedzUsuńOlka, ja posiadam od kilku miesiecy, wiec nie jestes do tylu:-) dziekuje i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam gofrów, a moje dziecko je uwielbia:) dziękuję za ciekawy przepis, takich nigdy nie robiłam. Wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPiękne ciemne Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM je. Uwielbiam :)
A ja też robiłam dziś gofry ale ciasto uważam za nieudane:) wypróbuje jutro Twoje!buziaki
OdpowiedzUsuńAhhh tak strasznie zazdroszczę gofrownicy! Muszę ją sobie wreszcie sprawić!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, pyszne gofry :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Właśnie miałam ochotę na takie rumiane gofry. Tylko nie dopatrzyłam się w składnikach tej maślanki, ile jej należy dodać ? :)
OdpowiedzUsuńCanette, poprawilam: 125 g maslanki.
UsuńDziekuje :-)
właśnie wczoraj robiłam gofry, ale wciąż poszukuję idealnego przepisu na ciasto, musze wypróbować, wyglądają zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńLubię takie bardzo rumiane, chrupiące gofry, a z malinami to w szczególności. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziekuje! :-) Ciesze sie ze zachecaja do pieczenia. Pieknej soboty Wam, ktorzy zagladacie.
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam gofrów... Smak dzieciństwa! Pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńGofery! Zawsze i wszędzie! Uwielbiam z frużeliną albo zwyczajnie z cukrem-pudrem :)
OdpowiedzUsuńmmmm, zjadłabym takiego ciepłego, chrupiącego! Bardzo kuszące zdjęcia, Agnieszko :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa maślance nigdy chyba nie jadłam, muszę wypróbować Twój przepis;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam gofrów na maślance, wyglądają pysznie : )
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem gofrownicy :) Zapewne częściej jadłabym gofry niż tylko podczas festynów czy chwil z przyjaciółmi w centrum :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, czasami warto czegos po prostu nie miec, moze wlasnie po to by chwile lepiej pamietac i wspominac?
UsuńCo do zakupu gofrownicy- zajelo mi to kilka lat :-)
Dziekuje wszystkim i bardzo cieplo pozdrawiam.
Domowe gofry... aż odezwały się wspomnienia.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
I love your waffles ... gorgeous, as always !
OdpowiedzUsuńGofry zawsze i wszędzie :)
OdpowiedzUsuńale te mrozone maliny na fotografii - genialne!!
pozdrawiam
Niestety nie widzę jaką ilosc tej maślanki dodać?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, nie doczytalam wszystkich komentarzy-125 g :)
OdpowiedzUsuńmmmm... jaka pychota :) uwielbiam gofry
OdpowiedzUsuń