niedziela, 24 stycznia 2016

Milkshake z cherimoya. Notatki z codziennosci.



- Pokazesz paluszkiem samolot, Piotrusiu? Popatrz sloneczko, stoi juz tam, za oknem.
- Daj mu spokoj. Pewnie jest zmeczony i ma dosyc. A tak w ogole to gdzie jest ta nasza kolejka dla osob z pierwszenstwem? 

Siedzialam na lawce i czytajac jeden z magazynow, przysluchiwalam sie biernie rozmowom podrozujacych par i rodzin z dziecmi.Kiedy tylko na zegarze pojawila sie godzina dziesiata, przed drzwiami wyjsciowymi na plac zgromadzila sie pospiesznie dluga kolejka, tak dluga, ze konca jej nie bylo widac. Ludzie szli zgodnie w jednym kierunku i tak jedni mniej, drudzy z wieksza cierpliwoscia wstepowali w szereg. Wszystkich laczyl jeden cel- wrocic bezpiecznie do domu. Panowala stosunkowa cisza i skupienie.

W ten weekend mialam szanse zobaczyc sie z najblizszymi. Byl to dosyc spontaniczny wyjazd- w Polsce spedzilam doslownie dwadziescia cztery godziny. Prosto z lotniska pojechalam do szpitala, gdzie przebywa od pewnego czasu moja Babcia. Kiedy weszlam na sale i ja zobaczylam, zaciskalam usta, aby nie plakac. Patrzylam na nia i chyba wczoraj mnie uderzyla ta swiadomosc, ze nic ani nikt nie jest nam dane na zawsze. Babcia okazywala otwarcie swa radosc ze spotkania a ja modlilam sie zeby to nie bylo nasze ostatnie spotkanie. Wsiadalam w samolot rano, a juz w drodze z lotniska do domu przysypialam z braku sil i chyba ogolnego oslabienia. 

 Jesli nie masz celu w zyciu, to zyjesz jak nienormalny * 
Takie zdanie pada w jednym ze spektakli teatralnych z Karolina Gruszka w roli glownej.
Cel to duze slowo. Jego znaczenie jest pojemne. A mimo to w zacytowanych slowa - sama prawda. Patrzylam wczoraj na Babcie i to, co widzialam bylo czyms pieknym i nieocenionym. Mimo pomarszczonych i opuchnietych od strzykawek dloni od tej kobiety bilo piekno i sama madrosc. Babcia zawsze miala cel w zyciu. 
Jesli nie masz celu w zyciu, to ona traci swe znaczenie. Bo tak naprawde zycie, ktore byc moze wydaje sie wielu byc tak skomplikowane, sprowadza sie do kilku nieprzemijajacych wartosci. A zycie jest tylko jedno. W ten mijajacy weekend nauczylam sie wiele. Znajomy zapytal: czego? 
-Wszystkiego po trochu. Zycia przede wszystkim i braku sensu bezcelowosci. 


* cytat pochodzi z sztuki teatralnej zatytulowanej '' Nieznosnie dlugie objecia''. 



                                                                  

Milkshake z cherimoya* 
skladniki na okolo 3 porcje 

400 ml smietanki kokosowej 
3-4 jablka budyniowe (cherimoya) 
lyzka miodu, opcjonalnie 

Dojrzale jablka budyniowe nalezy obrac albo bardzo miekki miazsz wydrazyc i umiescic w wysokim naczyniu. Zalac smietanka i zmiksowac wszystko za pomoca blendera-zyrafy. Podawac natychmiast po przygotowaniu. 

* cherimoya to bardzo ciekawy owoc, ktory ma aksamitna ale niejadalna skorke. Cherimoye mozna nabyc w wiekszych sklepach w okresie przedwiosnia. 




3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, żeby babcia wydobrzała :)
    Takiego owocu nigdy nie jadłam, ba! Nawet nie widziałam. Ciekawa jestem, jak smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety nie mam już ani babci, ani dziadka. Owocu też nie jadłam, spróbuję na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cherimoya nie jadłam nigdy, ale muszę spróbować koniecznie. Ja niestety dziadków już nie mam, a szkoda - dużo zdrowia dla Twojej Babci.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze i odwiedzenie Bayaderki.
W razie pytań proszę o kontakt przez FB bloga.


Thank you for your comments and visiting Bayaderka.
Should you have any queries, don't hesitate to contact me via FB.