Na to ciasto czekalam przez wiele miesiecy. I smakuje dokladnie tak jak sobie wymarzylam: bardzo czekoladowe, z maslanym kruchym spodem, rozplywajacym sie w ustach delikatnym wypelnieniem i warstwa bitej smietany. Pycha!
Wymarzona tarta na dzien taki jak dzis na Wyspach, kiedy to deszcz bebni o szyby nieustannie i jedyne na co mam ochote to zaszyc sie w mym domku pod kocem, z kubkiem kawy i ksiazka.
Ciasto niezwykle, niecodzienne, troche nonszalanckie, i napewno nie bezpretensjonalne. Nie na co dzien. Dla wyjatkowych gosci, na wieksze spotkanie. I chyba, no niestety, na raz, na konsumpcje w oka mgnieniu jako ze bita smietana nie przechowuje sie zbyt laskawie.
Mississipi Mud Pie- blotnista czekoladowa tarta
przepis zmodyfikowany pochodzi z ksiazki ''Chocolate 100 Everyday recipes'', wyd. Love Food 2011
skladniki na forme o srednicy 20 cm
spod:
195 g maki pszennej
1 1/2 lyzki dobrego kakao
130 niesolonego masla
2 lyzki cukru
1-2 lyzki zimnej wody
filling:
80 g masla niesolonego
150 g ciemnego brazowego cukru
2 jajka lekko ubite
10 g kakao
65 g czekolady dobrej jakosci
130 ml smietanki slodkiej, zaw. tluszczu min. 20 %
1/2 lyzeczki ekstraktu czekoladowego ( ja pominelam i dodalam swiezo zaparzonej mocnej kawy)
wierzch:
ok. 150-200 ml smietanki kremowki schlodzonej
2 lyzki cukru pudru
dekoracja:
spiralki, platki czekoladowe albo kakao
Przesiewamy make, kakao. Wsypujemy do food processora. Laczymy z maslem i miksujemy krotko az do momentu kiedy to otrzymamy okruchy tak jak na kruszonke. Laczymy z cukrem i woda w takiej ilosci aby otrzymac gladkie jednolite ciasto. Formujemy je w kule, owijamy folia spozywcza, wkladamy do lodowki na minimum 20 minut.
Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni Celsjusza.
Ciastem wylepiamy doslownie forme do tarty o wym. 20 cm, w miare starannie.
Nakrywamy papierem do pieczenia, nakrywamy fasola albo ryzem i podpiekamy w wyzej podanej temperaturze okolo 15 minut. Nastepnie wyjmujemy ostroznie forme i wykladamy fasole i papier, forme z powrotem umieszczamy w piekarniku i pieczemy dalej okolo 10 minut.
W miedzyczasie przygotowujemy wypelnienie/filling: maslo ucieramy z cukrem i stopniowo wbijamy jajka z kakao. Czekolade topimy z polowa smietanki i jak tylko lekko wystygnie, laczymy ja, miksujac z masa maslana. Wlewamy pozostala ilosc smietanki i miksujemy jak najkrocej, na koncu dodajemy ekstrakt albo kawe.
Wyjmujemy tarte z piekarnika. Zmniejszamy temperature piekarnika do 160 stopni. Tarte studzimy przez okolo 10 minut. Wylewamy filling ( tak, bedzie mial dosyc plynna konstystencje) na spod tarty.
Pieczemy w 160 stopniach, okolo 45 minut. Filling bedzie sie lekko unosil podczas pieczenia, to za sprawa ubitych jajek, po czym jak tylko sie zetnie pod wplywem temperatury i ciasto zostanie wyjete z piekarnika, wypelnienie opadnie i powstanie delikatna chrupiaca skorupka jak przy brownies. Ciasta nie kroimy po upieczeniu jednak, musi stezec w minusowej temperaturze. Ja wlozylam moja Mississipi na 12 h do lodowki, to jest na cala noc. Nastepnego dnia ubilam bita smietane z cukrem pudrem. Udekorowalam nia tarte i posypalam czekoladowymi platami.
Pieczemy w 160 stopniach, okolo 45 minut. Filling bedzie sie lekko unosil podczas pieczenia, to za sprawa ubitych jajek, po czym jak tylko sie zetnie pod wplywem temperatury i ciasto zostanie wyjete z piekarnika, wypelnienie opadnie i powstanie delikatna chrupiaca skorupka jak przy brownies. Ciasta nie kroimy po upieczeniu jednak, musi stezec w minusowej temperaturze. Ja wlozylam moja Mississipi na 12 h do lodowki, to jest na cala noc. Nastepnego dnia ubilam bita smietane z cukrem pudrem. Udekorowalam nia tarte i posypalam czekoladowymi platami.
oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńTakie sposoby na deszcz to ja rozumiem! Pogodę ciężko będzie zmienić, ale może jak zapuszczę 'deszczową piosenkę' na youtube to rano znajdę kawałek ciacha przy poduszce? :p
OdpowiedzUsuńAle smakowidlo!! Musze chyba taka sprobowac zrobic!! Dzieki!
OdpowiedzUsuńDoskonała na taki właśnie dzień jak piszesz, na poprawę humoru :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba robiłam z tej samej książki to ciasto, moje takie ładne mi nie wyszło ;)
OdpowiedzUsuńOooo zapisuję. To jest coś baaardzo dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOch, za takimi błotnistymi bardzo przepadam. :) A ta śmietana na wierzchu.. no magia!
OdpowiedzUsuńWlasnie czekam na przesylke, w ktorej jest okragla forma do tarty o srednicy 20 cm...juz wiem co z nia zrobie:)
OdpowiedzUsuńAch,wygląda rewelacyjnie! Musi smakować jak niebo.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne:)
Od kiedy pierwszy raz spróbowałam mud cake jestem jego fanką! Jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńwyglada obłędnie!!!! A ja mam taka ochotę na coś czekoladowego!!!!
OdpowiedzUsuńgdzieś mam przepis na to ciasta od dawna,ale jeszcze nie zdążyłam upiec. Chyba muszę to przyspieszyć,bo wygląda super!:)
OdpowiedzUsuńChyba też długo czekałam na taki właśnie przepis ! Przy najbliższej okazji musi znaleźć się na stole ! Pychota. A te zdjęcia jeszcze pogłębiają mój nocny głodek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Maedlein ♥
fajnie wygląda, od dawna się do niego przymierzam!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie