czwartek, 27 marca 2014

Babka zebra i oranżada landrynkowa z PRL-u

Moja mama i babcia piekły babki i drożdżowe namiętnie. Obowiązkowo kawałek babki wkładało się do koszyczka z wielkosobotnią święconką obok pisanek, baranka z masła, wędliny i cukrowych jajeczek. 
Kiedy byłam małą dziewczynką pamiętam blaszane formy do ciasta a mama z babcią nawet nie słyszały o formach silikonowych. Dlatego też aby babka wielkanocna udała się idealnie i bez żadnego szwanku z formy wyszła babcia opatulała po upieczeniu, gorącą jeszcze formę blaszaną ręcznikiem wcześniej dobrze namoczonym w lodowatej wodzie.
Jako dziecko za babkami szczególnie nie przepadałam. Wydawały mi się być zbyt nudne i proste w swej formie. Ale lubiłam ''uczestniczyć'' w przygotowaniach babki zebry z jednego tylko powodu- landrynkowej oranżady. 
Babcia Lusia kupowała oranżadę w największym sklepie we wsi, Pawilonie. Sama przepadała za napojami cytrynowymi ale dla mnie i dla siostry, kupowała butelkę o smaku landrynkowym. Po powrocie do domu, my miałyśmy, nakazem mamy, iść się wybiegać a babcia wlewała nam oranżadę do szklanek z uchwytem w przerwie pomiędzy jedną a drugą gonitwą na podwórku za domem. 
Puste butelki po oranżadzie kolekcjonowało się w pralni pod stołem jako że bez butelki na wymianę nie było oranżady. 
A butelka wyglądała mniej więcej tak: 





Ta oranżada miała boski smak.
Można było ją też kupić w przezroczystej butelce co dodawało, szczególnie landrynkowej oranżadzie więcej uroku.A jako że ta landrynkowa, prócz boskiego smaku, miała kolor bosko różowy, dla mnie, dziewczynki w czwartej, piątej klasie podstawówki, do szczęścia nie brakowało nic więcej. Oranżada landrynkowa, herbatniki Petit- Beurry, słoik dżemu truskawkowego z piwnicy i wyjazd nad jezioro gwarantowały najbardziej wypasione wakacje.

Ale dzisiaj nie o wakacjach a babce zebrze którą można przygotować na Wielkanoc.
Babka zawiera duża ilość masła stąd nie jest wypiekiem suchym. Smak ma zrównoważony i jest w sam raz słodki. Pięknie komponuje się z glazura z dobrej czekolady i zachowuje swą świeżość przez 3 dni. Niestety, do jej przygotowania nie użyłam ukochanej oranżady a... Pepsi Max. 
Ciekawa jestem czego użyją do wypieku zebry za dwadzieścia lat moje dzieci? :)


Wilgotna babka zebra

czas przygotowania: 30 minut 
czas pieczenia: 60 minut 
liczba porcji: 15 kawałków 

składniki na ciasto: 

5 jajek, białka i żółtka osobno 
240 g cukru kryształ
150 g Pepsi- Max 
1 łyżka proszku do pieczenia 
360 g mąki pszennej luksusowej 
250 g masła
łyżka ekstraktu waniliowego 
2 łyżki kakao holenderskiego 
szczypta soli 

składniki na glazurę: 

70 g dobrej czekolady 
70 ml śmietanki słodkiej, min. 30 % tłuszczu 

potrzebne też będą: 

forma do babki z kominem 
mikser i misa miksera 
duży kubek
2 średnie miski
średniej wielkości garnek o mocnym dnie
2  łyżki miękkiego masła do natłuszczenia formy 
szpatułka 


Przygotowujemy formę. 
Formę z kominem natłuszczamy dokładnie od wewnątrz. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni Celsjusza. 

Przygotowujemy ciasto. 
W średniej misce przesiewamy mąkę, proszek. Odstawiamy na bok. 
Masło kroimy w kosteczkę i podgrzewamy w kąpieli wodnej tak aby się rozpuściło. Odstawiamy do przestudzenia.
W dużym kubku odmierzamy Pepsi. 
Do misy miksera wrzucamy białka i ubijamy na średnich obrotach. Dodajemy w międzyczasie sól i cukier. Ten ostatni stopniowo. Dalej ubijamy zwiększając obroty do maksimum, około 4-5 minut,  aż otrzymamy sztywną, lśniąca bezę. Do otrzymanej bezy dodajemy po jednym żółtku i miksujemy na najmniejszych obrotach tylko do połączenia.  Używając widelca łączymy ubite jajka z przesianą maką. Dodajemy masło. Łączymy za pomocą szpatułki. Na końcu dodajemy Pepsi. Mieszamy bardzo krótko, tylko do połączenia. 
Ciasto dzielimy na dwie części. Do drugiej połowy ciasta wsypujemy kakao i mieszamy.
Na dno formy wykładamy 3 łyżki jasnego ciasta i 3 łyzki ciemnego ciasta. Robimy marmurkowy wzór za pomocą wykałaczki i ponownie wykładamy ciasto jak wcześniej: 3 łyżki jasnego i 3 łyżki ciemnego ciasta. Na końcu wyrównujemy wierzch ciasta używając szpatułki.
Wstawiamy formę do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez godzinę, do tzw. suchego patyczka. 
Po upieczeniu formę z ciastem wyjmujemy i studzimy. 

Przygotowujemy glazurę.
Czekoladę łamiemy w kosteczkę i łączymy ze śmietanką. Podgrzewamy albo w kąpieli wodnej albo w mikrofalówce, na najniższej mocy.
Glazura powinna być gładka, dosyć gęsta. Ciepłą glazurą dekorujemy ciasto.
Babkę przechowujemy owiniętą lekko w folię aluminiową.





6 komentarzy:

  1. piękna pasiasta babka ci wyszła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym kiedyś taką zrobić..wygląda obłędnie :) Póki co zaczynam od tych tradycyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Ale pychotka! Wygląda przepysznie. Uwielbiam piec i na pewno się za nią zabiorę :) dam znać czy wyszła tak samo piękna :) Pozdrawiam i dziękuję za super przepisy z których nie raz korzystam i zawsze wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te babki/ciasta zebra są takie ładnie i dosyć proste w wykonaniu . :) Idealne na miłe spotkanie ze znajomymi .

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonała! Ale można użyć do wypieki oranżady? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna zebra! Ostatnio też piekłam zebrę z moim synkiem. To ciasto to wspomnienie dziecinstwa. Zdecydowanie.
    A Ptysia również uwielbiałam.:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze i odwiedzenie Bayaderki.
W razie pytań proszę o kontakt przez FB bloga.


Thank you for your comments and visiting Bayaderka.
Should you have any queries, don't hesitate to contact me via FB.