Dzielę się dzisiaj z Wami wspaniałym pesto jarmużowo-bazyliowym, który może okazać się dobrym dodatkiem do makaronu, kanapek, mięsa, pizzy itd.
Pesto pełne samych dobroci ;-) Znajdziecie w nim pełen witamin jarmuż, świeżą bazylię, orzeszki piniowe, sól w płatach, dobrej jakości oliwę i pieprz ziołowy. Pesto godne wypróbowania.
Pesto jarmużowo-bazyliowe
składniki na jeden mały słoiczek:
80 g
jarmużu
100 g
orzeszków pini
ok. 45 ml dobrej oliwy z oliwek
odrobina soli w płatkach
30 g
świeżej bazylii
odrobina pieprzu ziołowego
Przygotowanie:
Jarmuż, bazylię myjemy. Suszymy na ręczniku kuchennym. Pozbywamy się łodyżek jarmużu, przekładamy listki jarmużu i bazylii na deseczkę do krojenia i siekamy drobno. Posiekaną zieleninę przekładamy do pojemnika o wysokich ściankach i miksujemy za pomocą blendera- żyrafy. Dodajemy oliwę, orzeszki i miksujemy tak aby składniki miały konsystencję puree. Dodajemy sól do smaku, pieprz ziołowy. Miksujemy ponownie do połączenia i przekładamy gotowe do słoiczka a ten zamykamy. Pesto przechowujemy do maksymalnie 10 dni w lodówce. Smacznego :)
Pesto pełne samych dobroci ;-) Znajdziecie w nim pełen witamin jarmuż, świeżą bazylię, orzeszki piniowe, sól w płatach, dobrej jakości oliwę i pieprz ziołowy. Pesto godne wypróbowania.
Pesto jarmużowo-bazyliowe
składniki na jeden mały słoiczek:
ok. 45 ml dobrej oliwy z oliwek
odrobina soli w płatkach
odrobina pieprzu ziołowego
Przygotowanie:
Jarmuż, bazylię myjemy. Suszymy na ręczniku kuchennym. Pozbywamy się łodyżek jarmużu, przekładamy listki jarmużu i bazylii na deseczkę do krojenia i siekamy drobno. Posiekaną zieleninę przekładamy do pojemnika o wysokich ściankach i miksujemy za pomocą blendera- żyrafy. Dodajemy oliwę, orzeszki i miksujemy tak aby składniki miały konsystencję puree. Dodajemy sól do smaku, pieprz ziołowy. Miksujemy ponownie do połączenia i przekładamy gotowe do słoiczka a ten zamykamy. Pesto przechowujemy do maksymalnie 10 dni w lodówce. Smacznego :)
Kolor piękny, pesto pewnie równie smaczne chociaż nie dla mnie - bazylia to zdecydowanie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie z bazylią ostatnio, chyba przez to, że zdecydowanie z nią przesadziłam "przebazyliowując" jajecznicę. Ale myślę, że takie kolorowe pesto jest dobrym pomysłem, tym bardziej, że można je trzymać aż 10 dni w lodówce - czas w Warszawie płynie zdecydowanie za szybko (co tam płynie - leci!).
Usuń