Jest jednym z dwoch biszkoptów, które zwykle piekę...
Przygotowywany bez grama proszku do pieczenia i ubijany na parze.
Na pierwszy rzut oka, przepis (pochodzący ze zbiorów mistrza Stephana Franza) może się wydawać nieco wymagający, ale w rzeczywistości taki nie jest.
Ten biszkopt jest puszysty i lekki. I pachnie cytrynami. Za co lubię go jeszcze bardziej:)
Nie będę Was więcej przekonywać, spróbujcie sami!:)
Przygotowywany bez grama proszku do pieczenia i ubijany na parze.
Na pierwszy rzut oka, przepis (pochodzący ze zbiorów mistrza Stephana Franza) może się wydawać nieco wymagający, ale w rzeczywistości taki nie jest.
Ten biszkopt jest puszysty i lekki. I pachnie cytrynami. Za co lubię go jeszcze bardziej:)
Nie będę Was więcej przekonywać, spróbujcie sami!:)
Składniki:
- 110 g krupczatki
- 90 g mąki ziemniaczanej
- 6 średniej wielkości jajek ( 300 g łącznie)
- 180 g drobnego cukru do wypieków
- 20 g miodu akacjowego ( ja użyłam lawendowego)
- starta skórka z połowy cytryny
- 60 g płynnego i przestudzonego masła ( 20 stopni Celsjusza)
- szczypta soli
Wykonanie:
1. Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni Celsjusza. Następnie pergaminem wykładamy formę do tortu ( tortownicę) .
Dwukrotnie przesiewamy krupczatkę z mąką ziemniaczaną. Odstawiamy na bok, najlepiej na kawałku papieru do pieczenia.
2. Do dużego garnka wlewamy wodę, do połowy. I czekamy aż się zacznie gotować. Zmniejszamy moc na palniku. Do blaszanej albo żaroodpornej ( nie plastikowej!) miski wkładamy: całe jajka, cukier, miód, szczyptę soli. Nakładamy miskę na garnek z lekko gotującą się wodą w taki sposób, co ważne, aby dno miski nie dotykało wody. Ubijamy mikserem jajka z resztą składników aż podwoją swą objętość, będą miały kremową konsystencję i kolor jaśniejszy niż na początku ubijania.
3. Zdejmujemy miskę z garnka. Wyłączamy palnik i ubijamy dalej aż ubijana masa będzie bardzo gęsta . Dodajemy do niej skórkę z cytryny i kontynuujemy ubijanie przez 15 minut na średnich obrotach. Tak długi czas ubijania pomaga jajkom i całej masie utrzymać duża objętość.
4. Używajac drewnianej łyżki, bardzo delikatnie i powoli dodajemy do masy przesianą mąkę. Mieszamy dokladnie. Około 2-3 łyżek masy dodajemy do płynnego ostudzonego masła i łączymy energicznie. Po czym masło wlewamy do ubitej przez nas masy, powoli, uważając aby nie utraciła na swej objętości.
5. Tak przygotowana masę biszkoptową wlewamy do formy. Wyrównujemy wierzch i wkładamy formę do nagrzanego piekarnika. Natychmiast po tym obniżamy temperaturę do 175 stopni Celsjusza. Pieczemy przez 30-40 minut aż biszkopt nabierze złoto-brązowego koloru i będzie sprężysty w dotyku i lekki. Można ewentualnie sprawdzić patyczkiem, to znaczy tzw. metodą ''do suchego patyczka''.
6. Po upieczeniu, wyjmujemy biszkopt z piekarnika i studzimy 10 minut w formie na kratce. Następnie nożem ''oddzielamy'' go od ścianek formy. Wyjmujemy z tortownicy. Studzimy na kratce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze i odwiedzenie Bayaderki.
W razie pytań proszę o kontakt przez FB bloga.
Thank you for your comments and visiting Bayaderka.
Should you have any queries, don't hesitate to contact me via FB.