ciasteczka krucho-drożdżowe z jabłkami (sweet apple ravioli)
(all images by Agnieszka Guszpit © 2011
click on to enlarge)
To pomysł, który pojawił się w ramach pieczenia Cukierni u Polki. Postanowiłam w jej ramach coś upiec no i upiekłam. Zdążyłam. I jak zwykle prawie na ostatnią minutę:-)
Ciasteczka krucho-drożdżowe z jabłkami- taki był oryginalny przepis. I przepisu zbytnio nie modyfikowałam ale nadałam nieco innego kształtu ciastkom. Przypominają pierożki.
Smakują dobrze, umiarkowana słodycz. Są dosyć łatwe w przygotowaniu.
350 g mąki
200 g masła niesolonego
100 g kwaśnej śmietany
1 jajko
1 żółtko
10 g drożdży/ lyżeczka drożdży instant 4, 3 g by być precyzyjnym
pół łyżki cukru (do drożdży)
500 g małych jabłek
pół szklanki cukru (do jabłek)
Mąkę przesiać, posiekać z masłem (wyjętym z lodówki) i drożdżami roztartymi z cukrem. Dodać śmietanę, jajko i żółtko i dalej wyrabiać siekając nożem. Potem jeszcze trochę wyrobić rękami. Ulepić kulę i włożyć do lodówki, najlepiej na noc. Ciasto w tym czasie trochę urośnie.
Jabłka obrać i pokroić w ósemki. Posypać cukrem i oczekać chwilę, aż puszczą sok i pokryją się glazurą. W tym czasie ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na grubość ok 2-3 mm - podczas pieczenia urośnie, więc nie może być zbyt grube. Wycinać krążki - ja robiłam to okrągłą foremką do ciastek. Jabłka zawijać w ciasto jak pierożki, zlepić tylko końce. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przed pieczeniem posmarować pozostałym białkiem i posypać cukrem kryształem (niekoniecznie). Piec na złoto ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza.
Jako wielka jabłcara piszę się na te smakowitości! Jak ja lubię ten Twój nieład artystyczny;)
OdpowiedzUsuńCiepełko zostawiam!
Pękate pierożki napakowane jabłkami to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam i ciasto kruche, i drożdżowe.
OdpowiedzUsuńI uwielbiam jabłka!
A jabłkowe zdjęcie jest cudowne.
;)
Wspaniałe! ogromnie się cieszę, że piekłaś z nami:-) kochana jesteś-dziękuję!
OdpowiedzUsuńp.s. na moim blogu po prawej stronie jest zdjęcie Weekendowej cukierni, które przekieruje Cię bezpośrednio do cukierni :-)niedługo nowa edycja...już w piątek! Zapraszam
Piękne ciasteczka!!!! Wyglądają obłędnie, dziękujemy za udział w cukiernianej zabawie :-)
OdpowiedzUsuńprzecudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńuwielbiam jabłka. jabłka same.
w wypiekach. na słodko. i w wersji wytrawnej.
urocze ciasteczka.
idealne. dla mnie w sam raz!
Ilooka, witaj i dziękuję!
OdpowiedzUsuńTak, nieład, oby tylko pozostał na zdjęciach:-)
Pozdrawiam serdecznie!
Kamila,
witaj! Dziękuję za Twe słowa. U Ciebie też dzisiaj pysznie! Pozdrawiam ciepło:-)
Holga,
dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz. Pozdrowienia serdeczne!
Małgosiu,
Dzięki że wpadłaś.
Ja też się cieszę. Chyba najbardziej z tego że udało mi się przed końcem miesiąca:-)
No i chętnie wezmę udział w kolejnej edycji. Też będzie pysznie! Pozdrowienia serdeczne!
Gosienkah,
witaj po raz pierwszy!:-)
dziękuję i ja za odwiedziny i pyszną zabawę.
pozdrawiam.
Karmel-itko,
witaj! Bardzo dziękuję. Każdy komentarz pozostawiony na tym blogu jest dla mnie bardzo cenny, więc dziękuję.
A co do ciasteczek, dobre były. Nie za słodkie. Takie do popołudniowej herbaty.
Pozdrawiam ciepło.
fajniutkie te pierozki/ciasteczka:) wygladaja smakowicie:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ich kształt. Takie jedzenie kojarzy mi się z moją ulubioną porą roku - jesienią. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj one mi sie kojarza z takami babcinymi ciastkami...achh tez mi sie teraz takich zachcialo!:)
OdpowiedzUsuńBayaderko odpisałam Ci już u siebie na blogu, ale po prostu muszę to powtórzyć jeszcze raz: Twoje zdjęcia są przecudowne. Widzę tutaj wiele inspiracji z bloga "What Katie Ate", który jest zdecydowanie moim ulubionym :) Będę tu zaglądać bardzo często :)
OdpowiedzUsuńPat, gosiaaa99 dzięki za odwiedziny i miłe słowa! pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPauli,
będę szczera z Tobą. Tak, Katie jest niezaprzeczalnie inspirująca. I bardzo ale to bardzo utalentowana. Oczywiście wywodzi się z australijskiego background-u, naturalnego prawdziwego i co zauważalne, uczciwego do bólu.
Ja zakochałam się w australijskim food styling. Nieodwołalnie. I przyznaję, że moje zdjęcia są na tym wczesnym dla mnie etapie fotograficznym podobne (to jest dla mnie komplement, Pauli) do tych Aussie...Nie wiem, jak będzie dalej. Może kiedyś wytworzę swój odrębny styl. Takie mam marzenie...:-) Ale jak będzie to się okaże.
A tymczasem bardzo dziękuję że odwiedziłaś mnie na blogu. Traktuję Twój komentarz jako profesjonalisty jako wyróżnienie i jest mi bardzo miło.
Pauli, pozdrawiam ciepło i życzę dobrego dnia.
Piękne i kuszące pierożki! I wspaniałe zdjęcie jabłek! (Twoje fotki są niesamowicie klimatyczne). Uściski!
OdpowiedzUsuńJust Great,
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedziny i Wasze ciepłe słowa. Ściskam serdecznie!
Bayaderko,
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga. Zdjęcia zdecydowanie Katie, ale wcale mi to nie przeszkadza. Jestem pełna podziwu dla tego, że możesz sobie swobodnie wybierać fotograficzny styl. Ja swój tworzę żmudnie, powolnie, z dużym bólem:) Chciałabym umieć ot tak "raz Tartalette" raz "Katie". Niestety tak to nie działa.. mam nadzieję podszkolić się pzrez wakacje. Najpierw sprzątanie po sesji a potem się zobaczy:)
Atrio,
OdpowiedzUsuńmiło mi że mnie odwiedziłaś. Co do stylu, praca to ciężka a mimo to sprawiająca ogromną radość. Wszelkie próby foto to taka podróż i sama nie wiesz gdzie Cię tym razem porwie i na czym się skończy...Ale to lata, dziesiątki lat pracy. Katie, jak wiesz siedzi w fotografii od bodajże kilkunastu lat.
Ja życzę sobie i Tobie cierpliwości i silnej woli i odwagi...
A i dziękuję za Twe odwiedziny. Dla mnie nowicjuszki w blogospherze to komplement czytać od Ciebie takie słowa:-) pozdrowienia serdeczne ślę i mam nadzieję że sesję zakończyłaś wyjątkowo pomyślnie. Przyznaję że chętnie bym też jeszcze postudiowała...:-)
PZDRWM
Cudeńka <3
OdpowiedzUsuńLovely ravioli!
OdpowiedzUsuńPapaya, dzięki:-)
OdpowiedzUsuńMaria, thank you for visiting Bayaderka and your kind comment. Have a lovely day.
bayaderko....wpadam do Ciebie często :-)nawet wydrukowałam kilka przepisów i w pierwszej kolejności ciasto francuskie na śniadanie z dodatkiem pory :-)ale wiesz co...u tylu osób coś drukuję, że zaczynam się gubić i nie mam w końcu kiedy zrobić!pozdrawiam serdecznie i miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, witaj!
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję że będzie Ci smakować.
Pozdrawiam serdecznie i również Tobie słonecznego dnia!:-)