Witajcie po prawie polrocznej przerwie. Witam Was bardzo skromnie, ale i tez bardzo cieplo, zyczac Wam wszystkim tego, czego pragniecie ale nader wszystko spokoju, radosci i jak najwiecej pogody ducha.
Dziekuje ze wracacie tutaj, czytacie i pytacie. Zaniedbalam blog przez te kilka ostatnie miesiecy, ale przyznaje, ze bylam bardzo ale to bardzo zajeta. I to sie nie zmienilo, a jedynie moj dzien jest tak napiety, ze po prostu musze byc zorganizowana. Mimo to, postowac zamierzam i obiecuje, ze regularnie, a jak czesto- czas sam pokaze.
Kilka slow o samym chlebie... Jestem dumna z mego zakwasu. Ow przeszedl ze mna najsmielsze eksperymenty wlacznie z dodatkiem maki gryczanej, kasztanowej (chestnut flour) itd. Rozpiera mnie duma i nie przesadzam tutaj ani troche, bo nauczylam sie przez kilka ostatnich miesiecy (pieczenia nie zaniedbywalam, choc mialo ono miejsce zdecydowanie mniej regularnie) jak panowac nad zakwasem, czyli jak regulowac jego objetosc, dojrzalosc, gestosc, zapach etc. Oczywiscie, w zadaniu tym niezmiernie mi pomogla niepospolita ksiazka J. Hamelmana, BREAD, o ktorej, jestem pewna, niejeden z Was slyszal, czytal i wyprobowac receptury na chleby, mial mozliwosc.
Chleb pszenno-zytni z orzechami pekana jest moim wypiekiem. Bardzo prosty, przyjemny, nie wymaga cogodzinnego dogladywania. Wystarczy wymieszac dokladnie skladniki w dosyc duzym naczyniu i je odstawic na okolo 8h-12h po czym wylozone na podsypana maka stolnice ciasto skladamy jak koperte okolo 10 razy. Przenosimy do kosza chlebowego i kiedy nasz chleb prawie podwoi swa objetosc, wykladamy na blache, pieczemy okolo godziny. To nie jest trudny chleb a mimo to dzieki orzechom pekana (naturalnie mozna je zastapic innymi) ma bardzo ciekawy smak.
Chleb pszenno-zytni z orzechami pekana, na zakwasie
Skladniki:
350 g maki pszennej typ 450
80 g maki jasnej zytniej, typ 720
50-100 g nierowno posiekanych orzechow (uzylam pekana, moga byc wloskie)
4 lyzki zakwasu zytniego dokarmionego okolo 3-4 h wczesniej
lyzka soli
lyzeczka cukru
woda o temp. 22 stopni Celsjusza, okolo 250-300 g
niewielka szczypta drozdzy instant (opcjonalnie, to juz zalezy od dojrzalosci zakwasu, ja dodalam, aby przyspieszyc rosniecie chleba)
maka pszenna do podsypania stolnicy i kosza chlebowego
olej
1. Wszystkie skladniki mieszamy ze soba dokladnie i odstawiamy pod przykryciem w dosyc duzym naczyniu na okolo 8-12 h (temperatura pomieszczenia min.18 stopni Celsjusza)
2. Podsypujemy maka stolnice. W misce ciasto powinno znacznie zwiekszyc swa objetosc. Mieszamy je i wykladamy na stolnice. Rozciagamy, lekko podsypujemy maka. Nakladamy na siebie jak koperte (odgazowujemy). Czynnosc powtarzamy okolo 10 razy. Po czym formujemy kule i wkladamy ja w przygotowany kosz chlebowy (solidnie wysypany maka) tak aby gladka czesc dotykala dna kosza. Odstawiamy w cieple miejsce do napuszenia, na maksymalnie pol godziny.
3. Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni.
Mozna chleb piec w misce zaroodpornej albo w garnku badz tradycyjnie we formie. Ja wylozylam swa forme papierem do pieczenia. Umieszczamy chleb w piekarniku i pieczemy okolo 45 min. do godziny.
Najlepszy jest kolejnego dnia.
I do posluchania, tak na chill-out...Dobregoo tygodnia!
super, że wróciłaś! :) Chleb bardzo mi się podoba, chętnie wypróbowałabym wersję z orzechami włoskimi!
OdpowiedzUsuńBardzo miło częstować się kromeczką tego cudownego chleba po tak długiej nieobecności. Najlepsze życzenia.
OdpowiedzUsuńMi rowniez jest milo:-) i bardzo dziekuje za zyczenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBajaderko, naprawdę się cieszę że znowu zaczynasz pisać i ... fotografować :)
OdpowiedzUsuńZaglądam i będę zaglądać - to mogę Ci obiecać :) No i...zawsze jestem oczarowana Twoimi fotografiami.
Pozdrawiam najserdeczniej!
Nat.
Bardzo bardzo się cieszę, że jesteś i że będziesz! :)
OdpowiedzUsuńChleb - cymes!
Jak dobrze, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńoch taka kromeczke to bym zjadła :) Cudne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńJak miło Cię zobaczyć! :))
OdpowiedzUsuńAAAAA super wieści , jest Bayaderka*
OdpowiedzUsuńa chleb śliczny i zdjęcie takie mniam
Bayaderka! Cieszę się, że wróciłaś! Uwielbiam Twoje pomysły i zdjęcia! Bądź z nami i trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńOoooo wróciłaś! super!!! to teraz będę ciągnęła Cię za rogi byś z nami coś upiekła:-)) całuję ciepło
OdpowiedzUsuńHeh, wróciłaś! I jak skromnie, jak skromnie. Chleb piękny, tym bardziej, że u mnie w chlebaku pusto i piec będę dopiero dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo szczęścia w nowym roku :)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
bardzo nas cieszy Twój powrót :)
OdpowiedzUsuńTęskniliśmy :)
OdpowiedzUsuńCrummblle, bardzo dziekuje. Milo mi jest czytac takie slowa:-) no bo przeciez pisac blog lubie, i gotowac i fotografowac, ale ciesze sie bardzo kiedy wiem, ze ktos to jeszcze czyta:-) Pozdrawiam bardzo cieplo. Dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńDziekuje raz jeszcze wszystkim za komentarze i za to, ze zagladacie. Przepraszam, ze nie zawsze odpisuje indywidualnie. Pozdrawiam bardzo cieplo.
OdpowiedzUsuńCzekałam, i doczekałam się ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Tak się cieszę, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńI to jeszcze z takimi przepisami! Obłędne rzeczy wypiekasz. Czekolada to także moja miłość, na dodatek niedługo przenoszę się w miejsce gdzie będzie piekarnik więc się zacznie:) Na pierwszy rzut idą wszystkie Twoje czekoladowe szaleństwa:)
uściski!!