Juz dawno nie pieklam muffinow. Dlatego spontanicznie zabralam sie za ich przygotowanie wczoraj w nocy. Dziewczynki zjadly po muffinku dzisiaj na drugie sniadanie. Popijane mlekiem smakowaly im, nawet bardzo.
Moje coreczki uwielbiaja muffiny i zajadaja sie nimi zwlaszcza wtedy gdy pieke je z owocami. Natomiast owoce i czekolada- to polaczenie nie musi ani mnie ani dzieci dlugo przekonywac.
I jak to z muffinami bywa: sa bezproblemowe, najlepsze lekko przestudzone (te maja lekko chrupiaca skorke). Dodatkowo przygotowalam klasyczny sos czekoladowy. Przepis na potrojnie czekoladowe muffiny z malinami i sosem czekoladowym
( przepis pochodzi ze strony BBC Good Food, przeze mnie zmodyfikowany)
Skladniki na 12 sztuk standardowej wielkosci:
100 g dobrej czekolady (70 % kakao, np. Lindt)
300 g maki spulchnionej albo maki pszennej i proszku do pieczenia (ok. lyzeczki)
1 lyzeczka proszku do pieczenia
100 g ciemnego cukru muscovado
250 ml mleka
50 g plynnego przestudzonego masla
2 jajka dobrze rozklocone
100 g chipsow czekoladowych albo dobrze polamanej czekolady ciemnej i mlecznej
ponadto:
okolo 100 g malin
50 g czekolady (70 % kakao)
50 g mlecznej czekolady
okolo 10 lyzek slodkiej tlustej smietanki (min. 30 % tluszczu a najlepiej double cream)
Wykonanie:
Foremke 12-dolkowa wykladamy papilotkami albo dokladnie natluszczamy.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza.
Czekolade lamiemy i umieszczamy w misce zaroodpornej nad garnkiem z lekko gotujaca woda. Rozpuszczamy ja w tej kapieli wodnej i jak tylko bedzie miala plynna konsystencje, wylaczamy plomien i miske zdejmujemy i odstawiamy.
Make przesiewamy z proszkiem do pieczenia nad jednym duzym naczyniu.
W drugim naczyniu laczymy ze soba: maslo, jajka, mleko, czekolade, cukier i dokladnie mieszamy.
Po czym suche skladniki laczymy z mokrymi. Krotko. Do tego wsypujemy polamana czekolade/chipsy czekoladowe. Mieszamy raz. W przeciwnym razie nasze muffiny beda zbite.
Lyzka nakladamy gotowa mase do papilotek do polowy wysokosci. Umieszczamy po jednej-dwoch malinach i te przykrywamy masa czekoladowa.
Pieczemy okolo 25 minut. Studzimy 5 minut. I podajemy z sosem czekoladowym wykonanym nastepujaco:
do rondelka o mocnym dnie wrzucamy polamana w kostke czekolade mleczna i gorzka i wlewamy smietanke. Mieszamy przez caly czas az do momentu polaczenia sie skladnikow.
Muffiny polewamy sosem i podajemy z malinami.
Ja w nocy śpię, a Ty takie cuda pieczesz. Zjadłabym chętnie do śniadania z kawką. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńJa też już dawno nie piekłam muffinów:) Jak patrzę na Twoje to czuję się w fabryce czekolady:) Pycha. No i te zdjęcia...
OdpowiedzUsuńCudnie! Podoba mi się ten Twój artystyczny nieład :) Dałabym wiele żeby zobaczyć backstage z Twoich sesji :))) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńO tak, czekolada! Całkiem niedawno piekłam podobne, więc wyobrażam sobie jak muszą smakować Twoje. Nie da się więc ukryć, że babeczki w takim wydaniu muszą być pycha.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
czekolada i maliny to super polaczenie smakow:) muffinki pycha:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffiny i często je piekę, a te to potrójna przyjemność, która musi się kiedyś znaleźć w mojej kuchni także:))
OdpowiedzUsuńoch...sa takie piekne..takie kuszące...mniam:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyglądają bardzo ładnie. Podziwiam Twój wysiłek włożony w udekorowanie dania i w przygotowanie aranżacji do zdjęcia. U Ciebie zawsze dużo się dzieje, a zdjęcia wyglądają na uporządkowane. Do tego jakby się tak przyjrzeć co na czym leży, na te misterne warstwy... :) Przemyślane :)
OdpowiedzUsuńte zdjęcia są po prostu przepiękne, dziękujemy za dodanie!
OdpowiedzUsuńswietne fotki,a muffinki fakt...szybkie w produkcji,smaczne i dobra przekaska czy dodatek do drugiego sniadania do szkoly :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Potrójna czekoladowość tych muffinek mnie zabije, ale i tak się skuszę :-) Wyglądają wspaniale.
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia robi się przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze kulinarne zdjęcia jakie widziałam do tej pory! Cudne! Gratuluję talentu! Chciałabym choć w połowie umieć takie robić :)
OdpowiedzUsuńBayaderko muffinki wyglądają wspaniale :) Zwłaszcza ta z czekoladą...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :0
Ja nie będę się powtarzać, bo o urodzie Twoich zdjęć pisałam nieraz, więc tylko wspomnę, że uwielbiam tę piosenkę.
OdpowiedzUsuń;)
Bajaderko co słychać , bo jakoś dawno Ciebie nie widziałam i jest mi trochę smutno i tęskno , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam dla Ciebie wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://kulinarnespotkania.blogspot.com/2011/07/wyroznienie-x-4.html
Ooooooooo rany! Chce choć jedną! Wspaniałe! Jak one wyglądają! Coś niesamowitego! Muszę koniecznie zrobić! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBayaderko, wspaniałe muffiny :) Bardzo podoba mi się Twój blog, dlatego pozwoliłam sobie nominować Cię do wyróżnienia One Lovely Blog Award :) Na stronie Nominacja :) zapisałam zasady tej zabawy i zachęcam Cię do wzięcia udziału. Zdaję sobie sprawę, że jest to zabawa łańcuszkowa, czego nie lubię. Nie mniej, ucieszyłam się ze swojego wyróżnienia i postanowiłam przekazać je dalej. Zrobisz z tym, co uznasz za stosowne. Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńZostalas nominowana prawie do Oscara ; ), a napewno do miana posiadacza cudownego bloga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
http://pieczarkamysia.blox.pl/html
nominacja do odebrania:)
OdpowiedzUsuńTak mi się tu spodobało, że przyznałam Ci wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle cos cudownego! rewelacja.
OdpowiedzUsuńprzy ozkazji: nominuję Twój blog w akcji "One Lovely Blog Award" http://mojkulinarnypamietnik.blogspot.com/2011/07/moj-pierwszy-chleb-na-zakwasie.html
Twój wspaniały blog został przez nas wyróżniony w One Lovely Blog Award. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, że dalej będziesz się dzielić z nami takimi pysznościami! :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Wyróżniłam Twojego bloga w ramach akcji One Lovely Blog Award ;) Jeśli masz ochotę, to zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajnie, że dziewczynki pochłaniają muffina z owocem bo moja jedna córka ani rusz!
OdpowiedzUsuńBayaderko czy ja mogłabym Cię prosić, zachęcić, zaprosić do gospodarzenia w Weekendowej cukierni w mc wrześniu? daj mi znać na moim blogu :-)pozdrawiam serdecznie :-)
Dziekuje za Wasze komentarze. Niestety na pewien czas bede zmuszona zniknac z Bayaderki.
OdpowiedzUsuńObiecuje powrot chociaz na pewno nie stanie sie to w przeciagu kilku tygodni.
Dziekuje raz jeszcze za Wasze mile slowa.
Serdecznie pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego,
Agnieszka
Thanks for visiting my blog. I am afraid I cannot post now and must say that I will not be able to do so in the nearest future. Thanks again for your kind words. All the best,
Agnieszka
Wpadłam przypadkiem na Twój blog i oniemiałam, przepiękne zdjecia, które mają w sobie opowieść, przepisy z pewnoscią warte wypróbowania, szczególnie te czekoladowe :))
OdpowiedzUsuńwooow, zachwyciłaś mnie tymi babeczkami...
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają! uwielbiam maliny, czekoladę zresztą też:)
OdpowiedzUsuńBayaderko! Dziękuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuńDzięki niemu trafiłam na Twój piękny blog!
Niesamowite;)
OdpowiedzUsuńHello, I've visited a big part of your blog and I'm impressed by your pictures... The mood is awesome, it gets me inspired !
OdpowiedzUsuńIt's great, hope to see new ones soon !!!
och, sama bym je wyjadła prosto z blaszki :)
OdpowiedzUsuńśliczny blog, śliczny to złe słowo, ale odpowiedniego mi brak chyba w tym momencie.
Pozdrawiam serdecznie, ciepło i smakowicie
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Czekam na Ciebie z niecierpliwością!!
OdpowiedzUsuńbedziemy tu czesciej zagladac, piekny blog, rewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwww.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com
wyglądają pysznie ;)
OdpowiedzUsuńwww.ciastaidesery-kasiula.blogspot.com