Takich pysznych drozdzowek jeszcze nigdy nie jadlam :)
Ciasto drozdzowe jest puchate i delikatne, kruszonka chrupiaca za sprawa migdalow.
A polaczenie brzoskwini i tymianku z ciastem drozdzowym i kruszonka smakuje rewelacyjnie.
Z ponizszego przepisu upieklam niewielkiego rozmiaru drozdzowki ale mozna pominac owoce i kruszonke, i upiec puchate buly, ktore rowniez swietnie smakuja.
Ciasto drozdzowe przygotowalam metoda Bertineta. Nie jest to skomplikowana metoda, wystarczy odrobina cierpliwosci i wprawy. Dzialanie tej metody polega na tym ze minimalna ilosc maki dostaje sie do ciasta, pracujemy z nim, ale nie dosypujac maki, a wbijajac powietrze. Tak przygotowane ciasto jest elastyczne, miekkie i mozna z niego przygotowac najlepsze drozdzowe :)
Drozdzowki z brzoskwiniami, tymiankiem i kruszonka
okolo 12-14 niewielkich drozdzowek
rozczyn:
15 g sw. drozdzy
80-100 ml mleka, letniego
1,5 lyzki cukru
60 g maki pszennej chlebowej (strong white flour/ strong bread flour)
ciasto wlasciwe:
caly rozczyn
70 ml mleka, letniego
2 jajka, sredniej wielkosci, temp. pokojowa
400-420 g maki pszennej chlebowej
opakowanie cukru waniliowego
50 g cukru
szczypta soli
75 g rozpuszczonego, przestudzonego masla
350 g brzoskwini z puszki, odsaczonych
tymianek
kruszonka:
1.5 plaskiej lyzki masla
3 lyzki maki pszennej
lyzka pokruszonych platkow migdalowych
3 lyzki cukru
lukier:
3/4 szklanki cukru pudru
2-3 lyzki goracej wody
dodatkowo:
rozklocone duze jajko
Noc przed pieczeniem odsaczamy brzoskwinie, kroimy na mniejsze kawalki i laczymy w naczyniu z tymiankiem w ilosci okolo 1.5 lyzeczki (jezeli bardzo lubimy tymianek, mozna dodac go wiecej). Naczynie z owocami wstawiamy do lodowki na okolo 12 h.
W dzien pieczenia doprowadzamy do temperatury pokojowej: drozdze, jajka, maslo, owoce i mleko.
Przygotowujemy rozczyn: drozdze kruszymy, zasypujemy cukrem i odstawiamy na okolo kwadrans. Po tym czasie drodze powinny sie nieco spienic. Laczymy je z mlekiem, maka tak aby otrzymac rozczyn o konsystencji jogurtu naturalnego. Nakrywamy naczynie z rozczynem i odstawiamy w cieple, nieprzewiewne miejsce na okolo 15 minut. Rozczyn powinien urosnac i zaczac babelkowac.
Na stolnice wylewamy rozczyn, 1/5 ilosci maki podanej w przepisie, jajka i laczymy skladniki, nie dodajemy wiecej maki na tym etapie az polaczymy skladniki dokladnie. Ciasto bedzie lejace i klejace, ale takie ma byc. Pracujemy z ciastem tak aby wbic w nie jak najwiecej powietrza. Ciasto bedzie sie zespalac powoli. Dodajemy wiecej maki, cukier i cukier waniliowy, odrobine soli. I tak stopniowo dodajemy maki, na koncu ciasto laczymy z maslem i wyrabiamy w podobny sposob jak wczesniej. Pamietajmy aby nie dodawac wiecej maki niz to jest w przepisie. Im dluzej bedziemy pracowac z ciastem, rozciagac, skladac, unosic i rzucac na stolnice, tym lepszy bedzie efekt. Wyrabiamy ciasto okolo 12 minut, po czym odrywamy jego kawalek, rozciagamy nad oknem albo innym zrodlem swiatlka (metoda tzw. window pane test) i jezeli sie nie rozerwie, jezeli jest elastyczne, to znaczy ze ciasto mozna odstawic do wyrastania. Ciasto skladamy w kule, umieszczamy w lekko naoliwionej misie i pod przykryciem odstawiamy do wyrosniecia na okolo 60 minut. Po czym wykladamy ciasto na stolnice, rece zwilzamy olejem albo ew. oproszamy maka, odrywamy po kawalku ciasta wielkosci orzecha wloskiego i formujemy mala buleczke. Kazda buleczke kladziemy na
forme do pieczenia (natluszczona lub wylozona papierem do pieczenia) i wciskamy kciuk w srodek buleczki tak by powstala dziurka. W dziurke wkladamy brzoskwinie z tymiankiem. Formujemy buleczki i wykladamy na blaszke az do skonczenia ciasta. Uformowane, napelnione owocami smarujemy rozkloconym jajkiem, najlepiej za pomoca silikonowego pedzla. Przygotowujemy kruszonke: podane skladniki laczymy palcami, rozdzielamy i laczymy az powstana nieregularne grudki ciasta. Kruszonka posypujemy drozdzowki.
Odstawiamy je do wyrosniecia na okolo 20-30 minut. Pieczemy w temperaturze 190 stopni, okolo 10-12 minut. Upieczone drozdzowki beda puchate, zarumienione, wyrosniete. Wykladamy je po upieczeniu na kratke. Dekorujemy po lekkim przestudzeniu albo cukrem pudrem albo lukrem. Lukier: laczymy cukier puder i odrobine wody, ucieramy bardzo dokladnie aby byl gladki i bialy. Gotowym lukrem ozdabiamy drozdzowki.
Pysznie wyglądają :) Zainspirowałaś mnie do zrobienie drożdżówek w weekend :)
OdpowiedzUsuńTymianek nadaje ciekawego aromatu, kiedyś dodałam go do szarlotki;) Ten pomysł mi się bardzo podoba;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe drożdżówki!
OdpowiedzUsuńDo słodkiego jeszcze nie dodawałam tymianku, koniecznie muszę spróbować. Ja też piekłam ostatnio drożdżówki z brzegiem wypełnionym nadzieniem (jak w pizzy), wyszły super, zapraszam do obejrzenia.
OdpowiedzUsuńjakie pyszności:) cudne
OdpowiedzUsuńAgnieszko, świetne drożdżówki i ten dodatek tymianku musi być boski :)
OdpowiedzUsuńwow, wyglądają tak apetycznie, że słyszę burczenie mojego najedzonego brzucha ;) cudne! a metodę muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńwyglądają wspaniale, chętnie bym je spróbowała, ale trochę boje się ciasta drożdżowego :(
OdpowiedzUsuńA dlaczego? Do ciasta drozdzowego z miloscia trzeba: musi miec cieplo; z namaszczeniem nad nim pracuj i cierpliwoscia, to pewnie sie bardzo polubicie. Satysfakcja gwarantowana :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam za komentarze. Chetnie podzielilabym sie z Wami, ale po drozdzowkach ani sladu. Milego dnia!
OdpowiedzUsuńo mniaam, mam brzoskwinie tylko tymianek kupię i mogę walczyć. aczkolwiek nie wiem bo czasu mam mało a tyle innych pyszności też w planach. kto to zje?
OdpowiedzUsuńps: nominowałam Cię u siebie do versatile blogger award.
UsuńDziekuje :)
Usuńzapomniałaś napisać, ile użyć jajek ;)
OdpowiedzUsuńAune, dziekuje za wnikliwosc. Juz poprawilam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńThis looks really nice :-) And with that inside it's not even that bad!
OdpowiedzUsuńInteresujący przepis. Jesienią robiłam dżemy łącząc brzoskwinie z tymiankiem i rumem... Czy Bayaderka i Bajaderka z Mniama.pl to ta sama osoba???? :) Pozdrawiam, Marlena
OdpowiedzUsuńBayaderka i Bajaderka z Mniama.pl to dwie rozne osoby. Pozdrawiam.
UsuńPodoba mi się to połączenie w drożdżówkach, chętnie bym sięgnęła po jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńcudowne bułeczki, patrząc na nie, nie potrafię uwierzyć że szkodzą naszemu zdrowiu (jestem w trakcie czytania książki Dieta bez pszenicy)
OdpowiedzUsuńVeroniko, te drozdzowki z owocami i tymiankiem, wiec nie szkodza :)
Usuńrozbroiły mnie te bułki, wyglądają mega smakowicie- przypominają mi moje ulubione drożdżówki z Lukullusa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Hmmm ciekawe połączenie, tymianek i brzoskwinia... wchodząc w przepis zastanawiałam się- na słono czy słodko? WSPANIAŁY PRZEPIS!
OdpowiedzUsuńZamierzałam upiec je jutro ale zauważyłam, że w przepisie jest mąka chlebowa. Czy mogę użyć zwykłej pszennej? Nie widziałam nigdy w sklepie mąki chlebowej, gdzie można taką kupić?? Oj, moje jutrzejsze pieczenie jest pod znakiem zapytania a takiem mam smacysko na bułeczki!!! M.
OdpowiedzUsuńMaka pszenna chlebowa powinna byc dostepna w supermarketach i wiekszych sklepach, to maka typ 450.
UsuńDziękuję serdecznie za odpowiedź! Mąka typ 450 to chyba tortowa??? Poczytam w necie nt tej mąki. DZIĘKI! M.
UsuńZakręciłam się z tymi mąkami (efekt niewiedzy!)... Przed momentem zdobyłam mąkę chlebową 720 a tu się okazuje, że zwykła, ogólnodostępna tortowa 450 może być. Jutro przystępuję do dzieła!!! (tylko co ja z chlebową teraz pocznę???) :) Pozdrawiam!
UsuńTak. Pieke uzywajac tej maki jezeli nie mam pszennej luksusowej( to jest 550). Maka pszenna luksusowa jest blizsza mace pszennej chlebowej, chociaz warto sie zaopatrzyc wlasnie w te, ktora jest w przepisie. Pozdrawiam i powodzenia.
OdpowiedzUsuńI dla sprostowania maka pszenna chlebowa bedzie opisana na polkach sklepowych jako typ 750. 450-tortowa (zastosowanie: biszkopty), 550 (drozdzowe, placki) i 750 (chleby, bulki).
OdpowiedzUsuńjesli sie nie myle to w roznych krajach obowiazuja rozne oznaczenia mak, w Niemczech najczesciej spotykane pszenne typ 405 to maka do ciast, biszkoptow, 550 do drozdzowe i chleb, bulki i 1050 chleb
UsuńNie wiem jaka jest numeracja mak produkowanych w Niemczech. Blizsza mi numeracja mak brytyjskich i polskich i tutaj moge sluzyc pomoca.Pozdrawiam.
UsuńMniam, jakże one cudowne! Tymianek i brzoskwinia, o tak !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Wyglądają wspaniale, połączenie brzoskwiń i tymianku doprawdy wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko podziwiam za wytrwałość. Ta metoda mi okropnie działa na nerwy :)
OdpowiedzUsuńAle wierzę, że warto popracować dla efektu.
Wyglądają cudnie, a owoce z ziołami kocham miłością ogromną :)
Trafiłam do kulinarnego raju:)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie. Nigdy jeszcze takiego nie jadłam. Może kiedyś się skuszę...:)
OdpowiedzUsuńAga! robię drożdżówki:)) moje ciasto własnie oczekuje w garowniku godzinkę ...jest plastyczne jak ostetnie ciastka które robiłam:))całuje
OdpowiedzUsuńMalgosiu, trzymam kciuki :))
UsuńUpiekły się! są przepyszne :) dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo. Milego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie! Zapisuję sobie przepis do szybkiego wykorzystania:)
OdpowiedzUsuńpyszne małe cudeńka :D
OdpowiedzUsuń