Definitywnie różnią się w smaku od francuskich crêpe. Sa pulchniejsze i, smażone na niewielkiej ilości smalcu, zdecydowanie bardziej tłuste od crêpe. Konsystencja ciasta też jest inna. Bardziej gęsta. Pachnąca maślanką. Kiedy smażone, roznosi się po domu przyjemny zapach.
Placki urokliwe, jak dla mnie, niecodzienne w smaku i strukturze. Byc może dlatego że w naszym domu na Wyspach niewiele się kucharzy z dodatkiem smalcu.
A może i szkoda...
Te naleśniki tradycyjnie podawane z syropem klonowym i crème fraîche (który to również można przygotować w domowych warunkach,o czym jeszcze kiedyś napiszę) należą do jednych z ciekawszych rodzajów naleśnikow.
Przepadają za nimi nie tylko dorośli, ale też i dzieci. A układ: naleśnik kanadyjski, syrop klonowy i crème fraîche moze okazać sie być idealną propozycją na podwieczorek.
Na pewno warte wypróbowania. Sam przepis pochodzi z książki Delii Smith '' The Delia Collection Puddings''.
Składniki na ok. 15 naleśników:
- 240 ml maślanki.
- 300 g mąki pszennej wrocławskiej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 5 dużych jajek
- około 50- 120 g smalcu
- 150 ml zimnej wody
Dodatkowo:
- syrop klonowy
- crème fraîche albo bardzo gęsta kwaśna śmietana
Wykonanie:
1. Przesiewamy makę z proszkiem do pieczenia nad dużą miską. Robimy ''dołek'' w środku.
Łączymy maślankę z zimną wodą. Do dołka powoli, miksując, wlewamy rozcieńczoną maślankę.
2. Oddzielamy białka od żółtek. W oddzielnym naczyniu ubijamy białka na sztywno. Po czym dodajemy po jednym żółtku, miksując. Ubite jajka wlewamy do miski z mąką i maślanką, co ważne, robimy to powoli.
3. Umieszczamy na palniku dosyć dużą patelnię i do niej wkładamy 2 łyżeczki smalcu. Tłuszcz powinien się rozgrzewać na średnim ogniu. Kiedy zacznie skwierczeć, wlewamy łyżką ciasto na patelnię. Około 3 łyżek stołowych na jednego naleśnika (ja smażyłam około 3 naleśników na raz,dodając do jakiś czas odrobinę smalcu). Smazymy około 1-2 minut na jednej stronie albo tak aby się zarumieniły, po czym przewracamy na drugą, pomagając sobie widelcem albo drewnianą łopatką, i smażymy około minuty. Kiedy są już gotowe, można je odsączyć na ściereczkach papierowych ( taki sposób poleca Delia). Według mnie nie jest to konieczne.
Z resztą ciasta postępujemy jak wyżej.
Uwagi:
1. Naleśniki najlepiej smakują kiedy są świeże, prosto z patelni. Można je odswieżać, ale najlepsze sa natychmiast po usmażeniu.
2. Podwoiłam oryginalny przepis. W oryginale na 150 g mąki przypadają 3 jajka. Ja natomiast zużyłam 5 dużych jajek na 300 g mąki.
3. Syrop klonowy można zastąpic syropem złocistym(golden syrup) na który przepis postaram się podać jeszcze w tym tygodniu.
hmmm - chyba muszę sprawdzić loty do Londynu :)
OdpowiedzUsuńAndre
hmmm.Nie ma sprawy. Obecnie serwujemy scones na pierwsze śniadanie z konfiturą domową i creme fraiche a do kawy pyszne muffiny z truskawkami i białą czekoladą.
OdpowiedzUsuń