Gdyby ktos mnie zapytal ile jajek przerabia moj robot tygodniowo, pewnie odpowiedzialabym ze spokojnie dwa, moze i trzy tuziny.
Jakos tak wyszlo, ze z corkami uwielbiamy jajecznice, omlety, tosty francuskie, gofry i nalesniki.
Te ostatnie- wszelkiej masci. Moga byc cienkie jak bibulka, mniejsze a grubsze, z owocami i bez, z cukrem lub wytrawnie.
Calkiem bez przesady- ktos kiedys na profilu FB napisal, ze u niego '' nalesniki'' to slowo ktore wypowiada sie cicho, bo jezeli dzieci uslysza...:) Znam te nalesnikomanie- u nas moga byc na talerzach 24/7.
I chyba ze wzgledu na upodobania, w zyciu usmazylam juz tysiace nalesnikow i spokojnie moglabym otworzyc nalesnikarnie:-)
Moje ulubione, jak dotad, to te z przepisu M. Roux i moje, obowiazkowo podawane w trzech dowolnych wariantach: nalesniki z lemon curd i smietanka; nalesniki z cytryna i grubym cukrem lub nalesniki z domowym karmelem, pieczonymi bananami i jogurtem naturalnym.
Nalesniki ulubione I
z przepisu M. Roux, z ksiazki ''Jajka'', wyd. 2007
125 g maki pszennej luksusowej, przesianej
15 g drobnego cukru
szczypta soli
2 jajka
330 ml mleka
100 ml smietanki ''kremowki''
kilka kropli ekstraktu waniliowego lub skorka starta z cytryny
20 g masla topionego do smazenia
dodatkowo:
cukier gruby i cytryna pokrojona na osemki
lub krem cytrynowy (lemon curd) i smietanka kremowka
1. Make, cukier i sol wsypujemy do miski miksera.
2. Dodajemy jajka, miksujemy na srednich obrotach, dolewajac mniej wiecej polowe 1/3 mleka (okolo 100 ml). Ciagle miksujac dolewamy powoli reszte mleka i smietanke.
3. Odstawiamy ciasto w miejsce o temp. pokojowej na mniej wiecej godzine.
4. Zanim zaczniemy smazyc nalesniki, ciasto mieszamy i dodajemy ekstrakt lub starta skorke z cytryny.
5. Patelnie o srednicy 20-22 cm smarujemy odrobina masla i podgrzewamy na niewielkim plomieniu.
6. Na rozgrzana i natluszczona patelnie wylewamy ciasto, okolo 3/4 nabierki na raz, chwytajac za raczke patelni, poruszamy nia tak aby ciasto nalesnikowe pokrylo dno patelni cieniutka warstwa. Smazymy okolo 45 sekund z kazdej strony. Przekladamy na talerz.
7. Jak poprzednio smazymy kolejne nalesniki z pozostalej ilosci ciasta.
8. Nalesniki podajemy cieple, posypane grubym cukrem, zwiniete w koperte lub rulon, serwujemy z osemkami cytryny.
Nalesniki ulubione II
50 g masla
50 ml smietany
260 ml mleka
2 lyzki cukru
lyzeczka soli
2 jajka
lyzeczka soku z cytryny
Postepujemy podobnie jak w przepisie powyzej. Nalesniki podajemy z lemon curd i kremem chantilly: smietanka ubita z odrobina cukru.
Cudownie wyglądają, dawno nie robiłam takich cieniutkich i ten kwaskowy lemon curd ^^. Koniecznie lądują do wypróbowania ! :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne i takie baaardzo apetyczne te naleśniki.Mówią do mnie:) Jak tu się odchudzać, kiedy na świecie tyle cudnego jedzenia i tyle cudnych kucharzy:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i smakowite naleśniki. :)
OdpowiedzUsuńZ lemon curd są extra :)
Wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zabrać za lemon curd. Słyszałam już o tym tyle razy, a nigdy nie robiłam...
OdpowiedzUsuńPyszny widok! Absolutnie wspaniałe!
OdpowiedzUsuńMyślę, że by mi posmakowały, bo lemon curd uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńOMG, niebiańskie po prostu <3
OdpowiedzUsuńjutro na obiad zrobię Twoje I naleśniki :) robiłam już kiedyś ze śmietanką i były pyszne :D
OdpowiedzUsuńJeju, muszę zrobić w końcu ten lemon curd!.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lemon curd ale jeszcze nie miałam okazji przetestować jak smakuje z naleśnikami... a widzę, że to fantastyczny pomysł :)!
OdpowiedzUsuńnaleśniki Roux to też moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie jadłam.. a lemon curd już nie ma :(
OdpowiedzUsuńTo sztuka umieć pięknie sfotografować naleśniki! :) I do tego lemon curd. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuń