Pierwszy sloneczny dzien na Wyspach.
Pierwsza wspolna wyprawa na niekryty basen.
Pierwsza czerwona porzeczka, taka niespotykana tutaj.
Z wielka radoscia stalam sie posiadaczka prawie dwoch kilogramow :-)
Nadszedl wiec czas czerwonoporzeczkowania.
Dzien pelen beztroski, przepelniony zabawa i krzykiem dzieci po same brzegi.
Moje drobne palce stukaja w klawiature slowa, chaotycznie, niedbale. W glowie przewijam jak film sznur obrazow: wielkiego psa, ktorego mamo, ja sie boje, ich umorusane od czekolady buzie, rece brudne od piasku, niezliczone puste plastikowe butelki po wodzie, lekki obiad bo za goraco na gotowanie, rozlana lemoniada i niedokonczone na malych bialych talerzykach ciasto czekoladowe z czerwona porzeczka.
Jest dobrze. Tak jak lubie.
Mini ciasta czekoladowe z czerwona porzeczka
okolo 8 porcji
100-110 g maki pszennej
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
125 g masla
100 g czekolady, zaw. kakao: min. 70 %
50 g czekolady mlecznej
2 lyzki gestego dobrego alkoholu (opcjonalnie)
lyzeczka ekstraktu waniliowego
3 jajka, sredniej wielkosci
190 g cukru
30 g kakao holenderskiego
120-150 g czerwonej porzeczki
cukier puder, opcjonalnie
czerwona porzeczka do dekoracji
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Male foremki (sr. okolo 8-10 cm) natluszczamy maslem.
Czekolade lamiemy w kosteczke. Maslo kroimy na mniejsze czesci. Make, proszek do pieczenia i kakao przesiewamy nad wiekszym naczyniem albo arkuszem pergaminu i odstawiamy na bok.
Maslo i czekolade wrzucamy do rondelka o grubym dnie i podgrzewajac nad malym plomieniem, rozpuszczamy. Mieszamy jednoczesnie. Kiedy tylko maslo polaczy sie z czekolada, zestawiamy rondelek z ognia i studzimy lekko.
Jajka wbijamy do misy miksera. Ubijamy je na maksymalnych obrotach okolo 3-4 minuty. Powinny uzyskac jasniejszy kolor. Nadal ubijamy na tej samej mocy, ale dodajemy stopniowo cukier, ok. 3 lyzek na raz. Jajka pod koniec ubijania beda bardzo jasnego koloru, masa stanie sie bardzo puszysta. Do misy z ubitymi jajkami wsypujemy przesiana maka z kakao i proszkiem (mozna rownie dobrze przesiac po raz drugi nad misa) i wlewamy lekko przestudzona czekolade z maslem, alkohol i aromat. Mieszamy drewniana/silikonowa szpatulka, bardzo powoli aby masa nie stracila na swej objetosci.
Mase wlewamy do foremek/ kokilek do 3/4 wysokosci. Na wierzch wykladamy porzeczke (umyta i obrana). Pieczemy ciasta w podanej wyzej temp. okolo 20 minut. Wierzch powinien byc pekniety, srodek miekki. Podajemy z cukrem pudrem/ lodami albo bita smietana. Smacznego :)
Mini chocolate and redcurrant cakes
about 8 servings
100- 110 g plain flour
1/2 tsp baking powder
125 g unsalted butter
100 g good quality chocolate
50 g milk chocolate
2 tbsp liqueur (chocolate- flavoured or coffee/ hazelnut one)
1 tsp pure vanilla extract
3 eggs, medium-sized
190 g sugar
30 g Dutch cocoa powder
120-150 g fresh redcurrants, washed
icing sugar for dusting, optional
extra fresh fruits to decorate the cakes
Preheat the oven to 180 degrees Celsius.
Butter the cake tins slightly.
Melt the chocolate with butter over a low heat until well combined. Stir frequently. Let it cool.
Sieve the flour, baking powder and cocoa. Set aside.
Beat the eggs for at least 3-4 minutes until pale and fluffy. Still beating add 3-4 tbsp sugar at a time. Carry on beating and adding sugar until the mixture becomes very thick and fluffy. Over the mixture sieve the dry ingredients one more time. Do not stir those into the mix.Leave it for now. Over the ingredients pour the tepid chocolatey-buttery mixture. Add alcohol and the extract. Stir with very slow and gentle movements so the mix does remain the same in its volume.
Pour the mix which will be smooth and silky over the prepared tins, about three quarters each.
On top spread the fruits evenly. Bake for about 20- 25 minutes. Serve warm dusted with icing sugar and preferably with extra fresh fruits on top of each cake.
Pysznie wyglądają! Przedostatnie zdjęcie kusi mnie maksymalnie :-) Ładnie Ci w nowej fryzurze, Agnieszko, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z crummblle! Wspaniale wyglądają i kuszą!
OdpowiedzUsuńprezentują się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWspaniale, fantastycznie wygląda :) Dużo słonka!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze zdjęcia są mistrzowskie! Aż mogłabym tylko siedzieć i na nie patrzeć... A ciasta zapowiadają się przepysznie... :)
OdpowiedzUsuńMini ciasta są cudowne właśnie dlatego, że są mini :) Można od razu je zjeść :) Połączenie świetne, czekolada plus porzeczki! i kolorystycznie też super wygląda!
OdpowiedzUsuńMniaaam. Wspaniałe połączenie czekoladowej słodyczy z kwaskowatym smakiem porzeczek. I jeszcze w takiej ładnej formie podane :)
OdpowiedzUsuńPiękne! A ja właśnie szukałam jakiegoś ciasta z czerwonymi porzeczkami. :)
OdpowiedzUsuńAch,jakie one są piękne! Niezwykle apetyczne, delikatne. A zdjecia cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
lubię takie sezonowe owocowe etapy;)u mnie teraz papierówkomania;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
m.
Agnieszko! Nie wiem czym bardziej się zachwycać - nową fryzurą (boska!), zdjęciami czy ciastami?!
OdpowiedzUsuńWspaniałości u Ciebie, jak zawsze!
mmm... mysle, ze czekolada i porzeczki to dobry pomysl:)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziekuje :) Pozdrawiam cieplo.
OdpowiedzUsuńSorry this is in English, but what beautiful cakes! I love the contrast between the currants and the cake. They look like little jewels... I'm featuring this post in today's Food Fetish Friday (with a link-back and attribution). I hope you have no objections and I can't wait to see what you create next…
OdpowiedzUsuń