Trzeba umieć walczyć o swoje marzenia, ale trzeba też wiedzieć, które drogi są nie do
przebycia i zachować siły na przejście innymi ścieżkami. /P. Coehlo/
Jedna z dziewczynek, ktora chorowala przez caly tydzien, napisala do mnie e-maila ubieglej nocy. Chciala sie podzielic tym, czym zajmowala sie w domu. A byla to brzydka, owlosiona larwa, poniekad znaleziona przej jej ojca. Dziewczynka ta przez kilka dni z rzedu opiekowala sie larwa I bacznie ja obserwowala, zastanawiajac sie co z niej wyrosnie. Kazdego dnia fotografowala stworzenie. Nadala mu nawet imie. Ktoregos dnia zauwazyla ze larwy juz nie ma a pojawila sie piekna (wg niej) cma.
Czytalam jej raport-opowiesc w nocy kilka razy. Bylo w nim duzo wykrzyknikow, duzo entuzjazmu I radosci bilo z tego, co napisala. Odpowiedzialam jej okolo polnocy, dziekujac za to, ze tak troskliwie zajela sie larwa. Obiecalam jej tez ze pokaze zdjecia larwy i cmy innym dzieciom.
Ciekawe jest to, ze dzieci nie boja sie marzyc ani odkrywac. Podniosa kamyk- nawet ten najbrzydszy i nieksztaltny i wpadaja w zachwyt. W pokoju dziewczynek mam kilka sloikow z muszelkami i kamykami, ktorych nie wolno nikomu wyrzucac. Sa cenne, potrzebne, wyjatkowe.
Zastanawialam sie kilka dni temu, jeszcze przed e-mailem od E. jak to mozliwe, ze niektorzy dorosli rezygnuja z marzen, nie zadaja pytan, zwlaszcza w okolicznosciach, kiedy pytania sa najbardziej wskazane. Czy to strach przed porazka zatrzymuje nasze dzialania? Dziecko bedzie bieglo i wejdzie na najwyzsze drzewo, bo nie wie jak wielki moze byc bol upadku. My dorosli boimy sie bolu i przegranych. I mimo ze dobrze wiemy ze w rzeczywistosci nie ma drog prostych, wolimy czasem zrezygnowac, nie probowac.
Trzeba umiec walczyc o swoje marzenia...Tak, trzeba tez umiec wiedziec jak je osiagnac nie raniac innych ludzi, nie ujmujac im. Doroslosc to sztuka. Umiejetnie przezyte zycie to arcydzielo.
Japoński chleb mleczny Hokkaido
na water roux:
220 ml mleka
pełnotłustego
na rozczyn:
15 cukru
100 ml mleka
na ciasto właściwe:
cały water roux
cały rozczyn
2 średnie jajka
180 ml słodkiej śmietany
kremowej
dodatkowo:
rozkłócone jajko
Przygotowujemy water
roux. Do garnka wsypujemy mąkę i zalewamy woda. Garnek umieszczamy nad średnim
płomieniem i cały czas mieszając, podgrzewamy składniki aż się połączą i
utworzą budyń. Zestawiamy garnek z ognia do przestudzenia.
Przygotowujemy
rozczyn. Drożdże kruszymy nad miseczką, zasypujemy cukrem i odstawiamy do
spienienia na około 10 minut. Spienione drożdże łączymy z mąką i przestudzoną
wodą tak, aby utworzył się rozczyn o konsystencji kwaśnej śmietany. Nakrywamy
miseczkę z rozczynem czystą i suchą ściereczką i odstawiamy w ciepłe, nieprzewiewne
miejsce na około kwadrans aż drożdże zaczną pracować.
Do misy miksera
wlewamy pracujący rozczyn, przestudzone całkowicie water roux, wbijamy jajka,
wlewamy śmietankę, wsypujemy cukier i mieszamy aż składniki się połączą.
Wsypujemy stopniowo mąkę i wyrabiamy ciasto aż będzie spójne i elastyczne.
Miskę z ciastem nakrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrastania na około
45-60 minut.
Jak tylko ciasto podwoi swą objętość, wykładamy je
na stolnicę podsypaną niewielką ilością mąki. Ciasto rozciągamy, składamy i
rozwałkowujemy. Jeżeli nie będzie chciało odejść od stolnicy, tę podsypujemy
mąką. Następnie ciasto dzielimy na cztery równe części. Każdą część
rozwałkowujemy na podłużny prostokąt, składamy do wewnątrz tak, aby otrzymać
wałeczek z ciasta. Razem powinniśmy otrzymać cztery wałeczki drożdżowe, które
wykładamy do podłużnej foremki, tzw. keksówki, zostawiając odstępy. Smarujemy
chlebek rozkłóconym jajkiem, odstawiamy do napuszenia na około 30 minut i
pieczemy w
temperaturze 190
stopni przez około 35-40 minut do tzw. suchego patyczka. Po upieczeniu chlebek
studzimy w foremce na kratce kuchennej.
Czasem ciężko jest podążyć za marzeniem, bo... To tylko marzenie. A mamy przecież swoje bezpieczne, nudne życie, które może lubimy trochę albo wcale, ale tak już utkwiliśmy w rutynie, że nie sposób z niej zrezygnować.
OdpowiedzUsuńMnie musieli popchnąć inni, żebym się odważyła; za co już zawsze będę im wdzięczna. Bo podążanie za marzeniami to naprawdę świetna rzecz :)