- Pokazesz paluszkiem samolot, Piotrusiu? Popatrz sloneczko, stoi juz tam, za oknem.
- Daj mu spokoj. Pewnie jest zmeczony i ma dosyc. A tak w ogole to gdzie jest ta nasza kolejka dla osob z pierwszenstwem?
Siedzialam na lawce i czytajac jeden z magazynow, przysluchiwalam sie biernie rozmowom podrozujacych par i rodzin z dziecmi.Kiedy tylko na zegarze pojawila sie godzina dziesiata, przed drzwiami wyjsciowymi na plac zgromadzila sie pospiesznie dluga kolejka, tak dluga, ze konca jej nie bylo widac. Ludzie szli zgodnie w jednym kierunku i tak jedni mniej, drudzy z wieksza cierpliwoscia wstepowali w szereg. Wszystkich laczyl jeden cel- wrocic bezpiecznie do domu. Panowala stosunkowa cisza i skupienie.
W ten weekend mialam szanse zobaczyc sie z najblizszymi. Byl to dosyc spontaniczny wyjazd- w Polsce spedzilam doslownie dwadziescia cztery godziny. Prosto z lotniska pojechalam do szpitala, gdzie przebywa od pewnego czasu moja Babcia. Kiedy weszlam na sale i ja zobaczylam, zaciskalam usta, aby nie plakac. Patrzylam na nia i chyba wczoraj mnie uderzyla ta swiadomosc, ze nic ani nikt nie jest nam dane na zawsze. Babcia okazywala otwarcie swa radosc ze spotkania a ja modlilam sie zeby to nie bylo nasze ostatnie spotkanie. Wsiadalam w samolot rano, a juz w drodze z lotniska do domu przysypialam z braku sil i chyba ogolnego oslabienia.
Jesli nie masz celu w zyciu, to zyjesz jak nienormalny *
Takie zdanie pada w jednym ze spektakli teatralnych z Karolina Gruszka w roli glownej.
Cel to duze slowo. Jego znaczenie jest pojemne. A mimo to w zacytowanych slowa - sama prawda. Patrzylam wczoraj na Babcie i to, co widzialam bylo czyms pieknym i nieocenionym. Mimo pomarszczonych i opuchnietych od strzykawek dloni od tej kobiety bilo piekno i sama madrosc. Babcia zawsze miala cel w zyciu.
Jesli nie masz celu w zyciu, to ona traci swe znaczenie. Bo tak naprawde zycie, ktore byc moze wydaje sie wielu byc tak skomplikowane, sprowadza sie do kilku nieprzemijajacych wartosci. A zycie jest tylko jedno. W ten mijajacy weekend nauczylam sie wiele. Znajomy zapytal: czego?
-Wszystkiego po trochu. Zycia przede wszystkim i braku sensu bezcelowosci.
* cytat pochodzi z sztuki teatralnej zatytulowanej '' Nieznosnie dlugie objecia''.
Milkshake z cherimoya*
skladniki na okolo 3 porcje
400 ml smietanki kokosowej
3-4 jablka budyniowe (cherimoya)
lyzka miodu, opcjonalnie
Dojrzale jablka budyniowe nalezy obrac albo bardzo miekki miazsz wydrazyc i umiescic w wysokim naczyniu. Zalac smietanka i zmiksowac wszystko za pomoca blendera-zyrafy. Podawac natychmiast po przygotowaniu.
* cherimoya to bardzo ciekawy owoc, ktory ma aksamitna ale niejadalna skorke. Cherimoye mozna nabyc w wiekszych sklepach w okresie przedwiosnia.
Trzymam kciuki, żeby babcia wydobrzała :)
OdpowiedzUsuńTakiego owocu nigdy nie jadłam, ba! Nawet nie widziałam. Ciekawa jestem, jak smakuje :)
Ja niestety nie mam już ani babci, ani dziadka. Owocu też nie jadłam, spróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńCherimoya nie jadłam nigdy, ale muszę spróbować koniecznie. Ja niestety dziadków już nie mam, a szkoda - dużo zdrowia dla Twojej Babci.
OdpowiedzUsuń