Ostatnie kilka dni spedzilymy w przepieknej Walii polnocnej, a dokladnie Conwy. Sama wyprawa nie odbyla sie bez kilku poslizgow i przygod, ale ostatecznie udalo nam sie dotrzec do nadmorskiego miasteczka bezpiecznie (po niespelna pieciu godzinach drogi) i znalezc miejsce parkingowe w okolicach hotelu. Mialam ciche marzenie dotrzec do Snowdonii- parku narodowego, i jeszcze w domu wspominalam prawie szeptem o tym, ze chce dotrzec na szczyt gory Snowdon. Plan byl przemyslany, sciezki dokladnie zbadane, ekwipunek na droge zorganizowane. Zastanawialam sie tylko nad tym czy moim dziewczynkom starczy sil i czy pogoda nam dopisze (ktora sprawdzalam kilka razy przed wyjazdem). Mimo zmeczenia, mlodego wieku dzieci i ogromnego glodu, na szczyt dotarlysmy szczesliwe i sloncem spalone. Mnie rozpierala duma jako ze moje corki byly chyba najmlodsze z osob, na jakie sie natknelysmy juz w kawiarnii na Snowdon. Takie chwile chce sie pielegnowac w pamieci. Ponizej kilka migawek :)
Nasza trojka juz na szczycie gory Snowdon, 1085 mppm.
Dzisiaj mam dla Was deser z masa budyniowa i owocami, na biszkoptach nasaczonych kawa. Jest stosunkowo prosty w przygotowaniu i bardzo efektowny. Polecam :)
Trifle
składniki na 10-12 porcji
200 ml mocnego
espresso
100 ml advocaatu
na masę:
250 ml słodkiej
śmietanki kremowej
łyżka cukru
na budyń:
200 ml mleka
łyżka mąki
ziemiaczanej
żółtko
łyżeczka pasty
waniliowej
łyżeczka masła
dodatkowo:
około 350 g świeżych owoców:
borówki albo jagód,
czerwonej porzeczki,
malin albo truskawek
Do czystej i suchej
misy miksera wlewamy schłodzoną śmietankę. Miksujemy na średnich obrotach,
dodając w międzyczasie cukier, aż będzie sztywna. Wyłączamy mikser. Ubitą
śmietankę łączymy z serem mascarpone za pomocą łyżki. Gotujemy budyń w garnku o
mocnym dnie. Połowę mleka wlewamy do garnka razem z cukrem, wanilią, masłem i
gotujemy na wolnym ogniu. W międzyczasie w naczyniu o wysokich ściankach
łączymy resztę mleka, żółtka i mąkę. Jak tylko mleko zacznie się gotować
wlewamy drugą część mleka, mieszając jednocześnie. Gotujemy aż powstanie gęsty
budyń, przez cały czas mieszając. Odstawiamy do wystudzenia.
Zaparzamy mocną kawę
i studzimy. Łączymy dokładnie z advocaatem. Połowę biszkoptów nasączamy ponczem
i wykładamy nimi dno naczynia do trifle. Na biszkopciki wykładamy połowę masy
śmietanowej. Na to wylewamy połowę ugotowanego i przestudzonego budyniu i
owoce. Na owoce wykładamy resztę biszkoptów nasączonych ponczem
kawowo-alkoholowym. Wykładamy budyń, masę śmietanową i owoce. Podajemy posypane
cukrem pudrem.
smakowicie wygląda Musze takie fajne naczynie do tego skombinować
OdpowiedzUsuńBrawo za piesze wycieczki!!!
Oj zjadłabym taki deserek :D
OdpowiedzUsuńCudowna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńA deser bajeczny :)
I Walia, i deser wyglądają cudnie :-).
OdpowiedzUsuńNaprawdę wygląda to przepysznie! Na tą porę idealne!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie! A jakie szybkie wykonanie! :)
OdpowiedzUsuńwspaniały, lekki deser! mniam :)
OdpowiedzUsuń